Czy kryzys wpłynął na ceny apartamentów? To oczywiste, ale nie wszędzie tak samo. Okazuje się, że w Toskanii lub w Nowym Jorku można kupić apartament za takie same pieniądze, jak przeciętne mieszkanie w Warszawie - sprawdziła TVN CNBC.
Mieszkanie w Grecji, w mieście Keramoti o powierzchni 75 metrów kwadratowych to wydatek rzędu 370 tysięcy złotych. W tej cenie otrzymujemy w pełni wyposażony trzypokojowy apartament z kuchnią.
Z kolei we Włoszech za apartament o powierzchni 65 metrów kwadratowych będziemy musieli zapłacić 590 tysięcy złotych, czyli około 150 tysięcy euro. W tej cenie staniemy się właścicielami w pełni wyposażonego mieszkania z dwoma pokojami... Wychodzi drożej niż warszawska średnia, około 9 tys. zł za metr. No tak, ale to Castiglione d"Orcia, miasteczko w sercu Toskanii, jednego z najmodniejszych regionów na świecie.
Za 550 tysięcy złotych na hiszpańskiej Majorce będziemy mogli stać się właścicielem apartamentu o powierzchni 65 metrów kwadratowych, z dwoma pokojami, garażem oraz basenem... Apartament jest w pełni wyposażony i gotowy do zamieszkania. To taniej niż dom w Łomiankach. I to taki bez basenu.
Nowy Jork na ciebie czeka
Gdyby jednak znudziła nam się Europa i zapragnęlibyśmy szukać czegoś dalej, możemy się skusić na mieszkanie w Nowym Jorku. Apartament o powierzchni ponad 80 metrów kwadratowych to wydatek rzędu 700 tysięcy złotych. Mieszkanie jednak potrzebuje remontu i wyposażenia.
Jeżeli zdecydujemy się na zakup takiej nieruchomości za kredyt, trzeba go wziąć w zagranicznym banku. Niezbędne będzie okazanie w takim banku naszego rozliczenia podatkowego za ostatni rok. Dodatkowo powinniśmy udokumentować dochody zaświadczeniem. W niektórych przypadkach pomocny może się także okazać wyciąg z naszego rachunku bankowego.
Kredyt dostaniemy w euro lub w dolarach, a jeśli będziemy chcieli to nawet we frankach szwajcarskich. I to bez rekomendacji S.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: Agnieszka Szuba/sxc.hu