Nie ma żadnej zmiany w rządowym harmonogramie przyjęcia przez Polskę euro - zapewnił wiceminister finansów Ludwik Kotecki. Pełnomocnik rządu ds. wprowadzenia euro zapewnia, że wspólną walutę przyjmiemy w 2012 roku i nie będzie do tego potrzebna zmiana konstytucji. Zupełnie innego zdania są związkowcy z "Solidarności".
Zdaniem Ludwika Koteckiego luty, najdalej początek marca to ostatni moment na rozpoczęcie rozmów z Europejskim Bankiem Centralnym, aby w maju lub w czerwcu Polska mogła przystąpić do mechanizmu ERM2. Wiceminister ocenił, że wejście do ERM2 jest możliwe bez zmiany konstytucji.
Kotecki podkreśla, że obecne warunki są korzystne do wejścia do ERM2, gdyż - jego zdaniem - istnieje większe prawdopodobieństwo, że złoty będzie się umacniał niż osłabiał.
"Złoty będzie rósł"
- Ryzyko osłabienia złotego jest dużo mniejsze niż rok temu. Oczekuję, że złoty będzie się umacniał w najbliższych miesiącach, ale trudno powiedzieć w jakim tempie - powiedział wiceminister. Dodał, że ewentualne wzmocnienie złotego podczas przebywania Polski w ERM2 nie powinno być problemem.
Przypomniał on, że podobnie było ze słowacką koroną, którą w ERM2 dwukrotnie poddawano tzw. rewaluacji (podwyższenie wartości waluty, której kurs jest sztywny).
Kotecki odniósł się także do żądania PiS, by o tym, czy mamy przystąpić do euro w 2012 r. decydowało referendum. Od jego wyników PiS uzależnia udzielenie zgody na zmianę konstytucji, bez czego przystąpienie do wspólnej waluty nie jest możliwe.
- Jestem przeciwny referendum w sprawie przyjęcia przez Polskę euro. W tych warunkach niczego to nie zmieni, gdyż nie będzie wiążące - mówił. Według niego "dobrze by było wyeliminować ryzyko polityczne", ale zmiana konstytucji przed przystąpieniem do ERM2 nie jest konieczna.
W opinii wiceministra Koteckiego, pod koniec 2009 roku inflacja powinna osiągnąć 2,5 proc.
"Solidarność": nie ma warunków dla wprowadzenia euro
Zupełnie innego zdania ws. wprowadzenia euro jest prezydium Komisji Krajowej "Solidarności”. Związkowcy uważają, że aktualna sytuacja gospodarcza nie stwarza odpowiednich warunków do bezpiecznego przystąpienia do ERM2. W oświadczeniu przesłanym PAP zaznaczyli, że nie kwestionują potrzeby integracji Polski ze strefą euro, uważają jednak, że decyzja o dacie przystąpienia do niej „musi być podjęta w sposób szczególnie rozważny”.
Prezydium KK „S” przypomina, że skutki kryzysu, który dotyka rynku pracy, produkcji, wymiany handlowej oraz rynków finansowych, są coraz bardziej dotkliwe dla społeczeństwa. „Nie zapobiegnie temu redukcja wydatków budżetowych proponowana przez rząd. Obecnie bezwzględnym priorytetem w działaniach rządu powinny być ochrona rynku pracy i popytu wewnętrznego. Polski nie stać na dalsze zaniechania w tych sferach” – piszą związkowcy.
Członkowie „S” zwracają też w oświadczeniu uwagę na to, "czy wymogi dyscypliny budżetowej stawiane w ERM2 można pogodzić z koniecznymi działaniami antykryzysowymi wiążącymi się z nakładami z budżetu”. Związkowcy domagają się debaty w tej sprawie.
„Reasumując, uważamy, że aktualna, niepewna sytuacja gospodarcza, a przede wszystkim społeczna, nie stwarza odpowiednich warunków do bezpiecznego przystąpienia Polski do ERM2” – piszą członkowie prezydium „S”.
Dwa lata w poczekalni
Data wejścia Polski do strefy euro nie jest przesądzona. W programie przyjętym przez rząd w końcu ub.r. zaplanowano, że nastąpi to w roku 2012. Jednak aby tak się stało, Polska musi spełnić szereg warunków - tzw. kryteria z Maastricht. Inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie inflacja była najniższa. Długoterminowe stopy procentowe nie mogą przekraczać więcej niż o 2 pkt proc. średniej stóp procentowych w trzech krajach UE o najniższej inflacji.
Ponadto dług publiczny nie może przekraczać 60 proc. PKB, a deficyt budżetowy - 3 proc. PKB. Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do euro tylko o plus/minus 15 proc. Na przystąpienie do mechanizmu ERM2 musi wyrazić zgodę Europejski Bank Centralny i Komisja Europejska.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu