To był dziwny tydzień na amerykańskich parkietach. W czwartek Dzień Dziękczynienia i rynki zamknięte. A w piątek - "Czarny Piątek" i notowania skrócone o trzy godziny. A jednak najważniejsze indeksy, na otwarciu bardzo nieśmiałe, na zakończenie notowań przyzwoicie wzrosły.
Dzisiaj w USA mamy „Czarny Piątek” – ale tym razem nie jest to rocznica krachu giełdowego, lecz dzień ogromnych promocji w amerykańskich sklepach. Jak oceniają analitycy, nastroje na Wall Street będą zależały właśnie od tego, jakie dane napłyną z sektora detalicznego.
Na otwarciu piątkowej sesji Nasdaq tracił 0,6 proc., Dow Jones 0,2 proc., a szeroki S&P 500 0,1 proc. Piątkowy handel akcjami w Nowym Jorku był skrócony o trzy godziny i zakończy się o 19:00 czasu polskiego. W normalnych warunkach taka sesja nie wzbudziłaby wielkiego zainteresowania inwestorów, z których część mogła sobie zafundować dłuższy weekend – w czwartek było Święto Dziękczynienia, które w USA jest dniem wolnym od pracy.
Najlepszy tydzień od roku
Mimo to Dow Jones Industrial Average wzrósł o 1,17 proc. do 8.829,04 pkt., Standard and Poor's 500 zyskał 0,96 proc. i osiągnął wartość 896,27 pkt., a Nasdaq, który spisywał się najsłabiej, na koniec notowań przebił poziom środowego zamknięcia i zakończył dzień wzrostem o 0,23 proc. na poziomie 1.535,57 pkt. Co więcej, właśnie na koniec sesji wszystkie indeksy ustanowiły dzienne maksima.
Nie dość tego, Dow Jones zakończył tydzień i miesiąc piątym z kolei wzrostem. Taka seria nie zdarzyła się od 17 listopada 2007 roku. Jednak bilans indeksy w ciągu miesiąca wygląda dalej niekorzystnie. Wprawdzie w ciągu pięciu wzrostowych sesji odrobił 785 pkt, ale i tak w listopadzie stracił 489 pkt. Natomiast S&P 500, który wzrósł o 12 proc. w ciągu pięciu sesji, osiągnął największy tygodniowy wzrost od 34 lat.
Zdaniem analityków wygląda na to, że rynek zdyskontował juz złe wiadomości. Spółki z sektora finansowego ogłosiły już straty lub odpisy w wysokości jednego biliona dolarów. Teraz inwestorzy maja nadzieję, że kolejny, wart 800 mld dolarów plan pomocowy rządu i Fed, poparty przez prezydenta-elekta Baracka Obamę, pomoże gospodarce.
Giełda spogląda na sklepy
Ten piątek był szczególny ze względu na rozpoczynający się sezon przedświątecznych promocji. Tego dnia Amerykanie tradycyjnie szturmują galerie handlowe i zaczynają gromadzić świąteczne prezenty. Ponoć w tym roku przeceny są wyjątkowo duże, ale i stan gospodarki jest daleki od normalności. Wielu analityków mówi, że ze względu na kryzys gospodarczy tegoroczny święta będą wyjątkowo skromne, co jest złą wiadomością dla sieci handlowych.
Źródło: TVN CNBC Biznes, PAP, Bankier.pl