Komputery niemieckich instytucji rządowych i firm są celem codziennych coraz intensywniejszych cyberataków ze strony tajnych służb innych państw, zwłaszcza Rosji i Chin - ostrzegł we wtorek szef kontrwywiadowczego Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV).
Występując na konferencji w sprawie bezpieczeństwa komputerowego w Berlinie, Hans Georg Maassen zaznaczył, że spośród przeciętnie 3 tys. ataków, jakie hakerzy lub przestępcy przeprowadzają każdego dnia na niemieckie rządowe systemy informatyczne, około pięciu jest dziełem służb wywiadowczych. Dzięki swemu wyrafinowaniu są one bardzo trudne do dostrzeżenia - zaznaczył.
Coraz więcej
- Zauważyliśmy, że ataki obcych agencji wywiadowczych na niemiecką rządową infrastrukturę informatyczną stają się coraz częstsze - dodał szef BfV.
Według niego nasilenie tego rodzaju działań daje się zaobserwować przed ważnymi konferencjami międzynarodowymi, jak szczyt G20, kiedy to rządowi doradcy mogą otrzymywać zawierające wirusy e-maile, których fikcyjnymi nadawcami są negocjatorzy z innych państw. Maassen nazwał Berlin stolicą "politycznego szpiegostwa", wskazując, że celem hakerów są zarówno niemiecka polityka gospodarcza, obronna i zagraniczna, jak też duże firmy z ich supernowoczesnym potencjałem naukowo-technicznym.
Jak podkreślił, prywatne przedsiębiorstwa podejmują niekiedy walkę w obronie swych najcenniejszych technologii i produktów.
Autor: mn / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu