- System rolniczego ubezpieczenia emerytalno-rentowego ma być tylko dla osób, które faktycznie prowadzą działalność rolniczą - zapowiedział minister rolnictwa Marek Sawicki.
Sawicki zaznaczył, że system ubezpieczeń rolnych jako taki nie jest zagrożony, ale wymaga zmian. Chodzi przede wszystkim o jego uszczelnienie. Wyłączeni z ubezpieczenia w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego mają być np. właściciele ziemi, którzy jednak jej nie uprawiają.
KRUS: komu i jak
Minister rolnictwa wyjaśnił, że ministerstwo chce włączyć do systemu ubezpieczenia w KRUS tzw. rolników - dwuzawodowców. Osoby te będą mogły płacić wyższą składkę, jeżeli dorabiają poza rolnictwem. Ale jak dodał, będą oni wtedy mogli w przyszłości uzyskiwać wyższe emerytury.
Założenia resortu przewidują też możliwość ubezpieczenia w KRUS robotników rolnych. Obecnie nie mają oni takiego prawa. Ich składka będzie dwukrotnie wyższa niż najniższa składka w KRUS. W drugim kwartale br. składka na KRUS wynosiła 191 zł (kwartalnie), zaś emerytura podstawowa - niecałe 640 zł miesięcznie.
- Chcemy wprowadzić możliwość płacenia przez rolników wyższej składki, z gwarancją wyższego ubezpieczenia. Różnicowanie składki będzie mogło odbywać się na podstawie rzeczywiście liczonego dochodu w gospodarstwie lub też wartości ekonomicznej liczonej według standardowej nadwyżki - powiedział minister.
Dodał też, że wysokość składek KRUS powinna być powiązana z faktyczną dochodowością gospodarstw. Jednak jako rozwiązanie przejściowe zaproponował aby rolnicy, którzy nie prowadzą ksiąg rachunkowych, a takich jest większość, wyliczała swoje dochody w oparciu o wskaźnik. Według niego, rolnik sam powinien zdecydować, czy chce płacić wyższą składkę, czy też opłacać ją na dotychczasowym poziomie.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24