Rzesze fanatyków najnowszego iPhone'a już zaczęły gromadzić się pod sklepami Apple na całym świecie, mimo że premiera nowego telefonu firmy dopiero za dwa dni.
W japońskiej stolicy Tokio przed sklepem, gdzie w piątek można będzie kupić iPhone'a, już teraz koczuje kilkanaście młodych osób. Wyposażeni w śpiwory, przenośne krzesełka i nieodpartą chęć posiadania nowego gadżetu, będą tam spać i jeść przez najbliższe kilkadziesiąt godzin.
Także Auckland w Nowej Zelandii przed sklepem Vodafone zebrała się rzesza ludzi z namiotami i leżakami. iPhone wraz z kontraktem będzie tam kosztować jedynie 199 miejscowych dolarów, czyli równowartość 150 dolarów amerykańskich.
Równolegle sprzedaż telefonu prowadzona jest w sklepach internetowych. Wirtualne sklepy już zalewane są szaleńczym natłokiem zamówień.
Mimo ogólnoświatowego szaleństwa na punkcie iPhone'a, wielu ekspertów wciąż wątpi czy urządzenie odniesie sukces. Za telefon dodatkowo oprócz jego ceny trzeba będzie płacić wysoki miesięczny abonament. Oprócz tego, że iPhone jest śliczną zabawką, wciąż nie posiada wielu funkcji, które są standardem w telefonach konkurentów. (CZYTAJ WIĘCEJ O NOWYM IPHONE'IE)
Źródło: Reuters, money.pl