2,81 zł za euro - taki kurs europejskiej waluty do złotego prognozował na koniec przyszłego roku londyński oddział JP Morgan - poinformował czwartkowy "Puls Biznesu". Ta sama gazeta podała, że po jej publikacji JP Morgan przyznał, że to nieprawda, bo podczas wyliczeń w raporcie, pomylił dolara z euro.
- Dane dla euro dotyczą danych dla dolara - cytuje portal pb.pl Davida Wellsa, odpowiedzialnego za kontakty z mediami w JP Morgan.
"Trudno wytłumaczyć jak można pomylić waluty, skoro raport zawierał prognozy zarówno dla euro (2,81 zł) jak i dla dolara (2,25 zł na koniec 2009 r.)" - zastanawiają się na łamach internetowego wydania dziennikarze "PB".
Znowu w głównej roli
Według najnowszej "pomyłkowej" prognozy walutowej Morgana na rynku złotego miał się zdarzyć zwrot. Już marcu euro miałoby kosztować 3,31 zł, czyli prawie 16 proc. mniej niż dziś.Natomiast w połowie 2009 r. euro już 3,25 zł, a dolar 2,7 zł. Z kolei za rok za wspólną walutę mielibyśmy zapłacić zaledwie 2,81 zł (28 proc. mniej niż teraz). To aż 40 groszy poniżej wakacyjnego minimum i rekordu siły naszej waluty.
Co więcej - dolar powinien stracić w ciągu roku względem złotego ponad jedną czwartą i za rok kosztować 2,25 zł.
Nie tak dawno bank zaszokował rynek drastycznie ograniczając prognozę przyszłorocznego wzrostu PKB Polski do 1,5 proc. Zwrócił też uwagę, że krótkoterminowe zadłużenie Polski jest tak wysokie, że gdyby stało się wymagalne, mielibyśmy kłopoty z jego spłatą. A potem okazał się uczestnikiem "fixingu cudów", który wstrząsnął warszawską giełdą. A przedstawiciele JP Morgana tłumaczyli to po prostu "zbiegiem okoliczności".
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu