Dramatyczna sytuacja państwa uzasadnia zmiany w podatkach - przekonuje były wiceminister finansów, a dziś znany doradca podatkowy Witold Modzelewski. Jego opinię przynosi "Puls Biznesu". Główny postulat to podwyżka podatku VAT do 23 proc.
"Puls Biznesu" rozpoczyna artykuł od dramatycznego opisu: "Coraz mniej efektywny system fiskalny, spadające wpływy z podatków, prawo podatkowe pisane pod dyktando lobbystów, setki razy nowelizowane niezrozumiałe ustawy podatkowe, wielka dziura budżetowa. O jakim kraju mowa?
I wyjaśnia, że taki właśnie obraz polskiego systemu podatkowego wyłania się z raportu prof. Witolda Modzelewskiego, który w środę ma zostać zaprezentowany na specjalnej konferencji prasowej. Receptą na poprawę sytuacji miałoby być podwyższenie stawki podatku VAT.
— Podniesienie podstawowej stawki o 2 pkt proc. dałoby rocznie budżetowi do 10 mld zł. To kwota nie do pogardzenia w coraz trudniejszej sytuacji finansów publicznych. Myślę, że taką podwyżkę rząd umiałby wytłumaczyć obywatelom w dramatycznej sytuacji powodziowej, kiedy mnóstwo ludzi traci dorobek życia i potrzebuje pomocy finansowej. Ponadto ustawa o VAT jest tak zła, że należy napisać nową — mówi gazecie Witold Modzelewski.
Kolejny postulat to likwidacja ulg w podatkach dochodowych. Także tu profesor proponuje napisanie nowej ustawy - o podatku od wszystkich rodzajów dochodów, bez ulg i zwolnień, ale z możliwością odliczania kosztów uzyskania przychodów. To miałoby objąć także pracowników, którzy - jak zauważa ekspert - dziś są pod tym względem dyskryminowani.
- Ludziom opłacałoby się zbierać faktury i je rozliczać. Nakładanie kas fiskalnych na kolejne grupy zawodowe nie przyniesie efektów fiskalnych - stwierdza prof. Modzelewski.
Ponadto wśród postulatów Witolda Modzelewskiego jest podniesienie składek na ubezpieczenie społeczne.
Źródło zdjęcia głównego: TVN24