Ceny mieszkań pójdą w górę nawet o kilkanaście procent. Jeszcze nie teraz, jednak zdaniem specjalistów Home–Broker, za dwa do trzech lat na rynku może zabraknąć mieszkań i to właśnie wtedy będziemy obserwować wzrost ich cen. Póki co jednak nieruchomości mają jeszcze tanieć. Kiedy zatem będzie najlepszy moment do kupna własnego M?
Od wykopania dziury w ziemi do oddania prawdziwej nieruchomości mija coraz więcej czasu. Dlaczego? Bo inwestorzy wstrzymują budowy.
W tej chwili jeśli można mówić o 80 proc. wstrzymanych inwestycji. To znaczy, że zdolność wzięcia kredytu na mieszkanie pozostała jedynie 20 procentom osób, które mogły wziąć kredyt wcześniej - mówi Mirosław Barszcz, były minister budownictwa.
Same za siebie mówią też dane statystyczne – dotyczące wydanych pozwoleń na budowę. 2008 rok nie był już tak dobry jak 2007. W tym roku spadek ma się utrzymać, a realna liczba rozpoczętych budów, może być jednak zdecydowanie niższa niż mówią statystyki.
Do tej pory inwestorzy czekali na pozwolenie i momentalnie rozpoczynali inwestycję. W tej chwili jest wydanych kilkadziesiąt tysięcy pozwoleń i cisza… po prostu te inwestycje się nie rozpoczynają - mówi Jarosław Skoczeń z Emmerson Nieruchomości.
To widać również patrząc na liczbę mieszkań oddanych do użytku. W lutym było ich o prawie połowę mniej niż miesiąc wcześniej. Zdaniem specjalistów Home–Brokera, za dwa, trzy lata na rynku może zabraknąć mieszkań.
W momencie, kiedy będziemy mieli taką sytuację, że ta podaż będzie bardzo ograniczona, to możemy wrócić do sytuacji, z jaką mieliśmy do czynienia kilka lat temu, kiedy brakowało mieskzań na rynku i ceny zaczęły iść bardzo szybko w górę - mówi Aleksandra Szarek z Home Broker.
Jednak tym razem nie powtórzy się skala wzrostów. Mówi się maksymalnie o kilkunastoprocentowym wzroście cen i to licząc od dołka, który dopiero jest przed nami.
Z teorią jakichkolwiek wzrostów, nie zgadza się Michał Macierzyński z Bankiera.pl. Jego zdaniem braki na rynku mieszkaniowym, w dużej mierze są wirtualne. Nie każdego będzie stać na własne M, a dalsze spadki cen na rynku nieruchomości są nieuniknione.
W Polsce istnieje duży popyt na mieszkania, ale mieszkania socjalne, a nie na zwykłym rynku komercyjnym, gdzie trzeba zapłacić ceny, które są porównywalne z cenami na zachodzie Europy, a zatem mówienie o takim popycie sztucznym jest myleniem rzeczywistości - mówi Macierzyński.
Jednak jednej zasady dla całego rynku nie ma. W wielu miastach w Polsce, głównie tych małych, gdzie nowych osiedli nie buduje się od lat, ceny pojedynczych mieszkań dochodzą - mimo kryzysu - do rekordowych poziomów. Z kolei w wielu dużych miastach – nawet tych wojewódzkich, jak w Szczecinie - rynek wtórny bardzo powoli przekształca się w rynek kupującego. Ceny dopiero teraz rzeczywiście spadają - mówi Piotr Romanowicz, prezes firmy ”Rent. Nieruchomości” w Szczecinie.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES