Grecki rząd z wotum zaufania

Aktualizacja:

Rząd Jeorjosa Papandreu uzyskał wotum zaufania od greckiego parlamentu. Głosowanie w tej sprawie odbyło się we wtorek tuż przed północą. 28 czerwca parlament będzie głosował nad najnowszym rządowym programem oszczędnościowym. Jego przyjęcie jest warunkiem otrzymania 12 mld euro, bez których Grecja może zbankrutować.

Rząd Papandreu uzyskał wymagane minimum, czyli ponad połowę z 300 głosów greckich deputowanych.

Sytuacja była napięta do ostatniej chwili, ponieważ rządzący Ogólnogrecki Ruch Socjalistyczny (PASOK) dysponuje w parlamencie 155 mandatami, a niejeden socjalistyczny deputowany nie krył wątpliwości, czy "końska kuracja" zaaplikowana Grecji przez UE i Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie okaże się przypadkiem zabójcza dla pacjenta.

Grecka opozycja sygnalizowała natomiast, że będzie głosowała przeciwko wotum zaufania, bez względu na apele UE o ogólnonarodowy konsensus w kwestii wyprowadzania kraju z kryzysu.

Skąd wziąć pieniądze?

Planowany program oszczędnościowy przewiduje tylko na bieżący rok przedsięwzięcia, które przyniosą skarbowi państwa łącznie sześć mld euro. Dalsze 22 mld euro zapewnić mają w latach 2012-2015 dodatkowe wpływy podatków. Wpływy z prywatyzacji i sprzedaży państwowych nieruchomości sięgną do 2015 roku 50 mld euro. Na sprzedaż lub do prywatyzacji przeznaczono dwa największe porty morskie kraju - Saloniki i Pireus - oraz liczne porty lotnicze. Państwo pozbędzie się też należących jeszcze do niego udziałów w greckim przedsiębiorstwie telekomunikacyjnym OTE, a ponadto banku pocztowego, przedsiębiorstwa gier liczbowych OPAP, zakładów gazowniczych DEPA, przemysłu zbrojeniowego, portu lotniczego Aten (w 50 procentach) i zamkniętego stołecznego portu lotniczego Hellinikon, jak też niewielkich podmorskich złóż gazu ziemnego w rejonie portu Kawala.

Nabywcom zaoferuje się również częstotliwości telefonii komórkowej i prawa do opłat za użytkowanie greckich autostrad, a w okresie późniejszym koleje, udziały w towarzystwie energetycznym DEI, hutę aluminium, kasyno w pobliżu Aten, fabrykę samochodów ciężarowych oraz inne małe porty lotnicze i morskie.

Albo reformy, albo nic z pomocy

Przeciwko programowi na ulicach greckich miast od wielu dni protestują tłumy mieszkańców kraju, którzy nie godzą się na dalsze obniżanie stopy życiowej i na to, że mają teraz płacić za błędy i zaniedbania polityków. Skala społecznego sprzeciwu jest już ogromna, choć centrale związkowe, wzywające do strajków i demonstracji, nie mają do zaoferowania żadnych alternatywnych rozwiązań, które odsunęłyby od kraju widmo bankructwa.

Strefa euro jest jednak nieugięta. Grecja otrzyma kolejną transzę uchwalonego w maju zeszłego roku pakietu ratunkowego, ale tylko pod warunkiem, że jej parlament zaakceptuje kolejne rygorystyczne oszczędności i zamierzenia prywatyzacyjne. A owa transza - 12 miliardów euro - będzie Grecji pilnie potrzebna już w lipcu, kiedy przypadają kolejne terminy spłat zadłużenia.

Bez tych pieniędzy kraj musiałby ogłosić upadłość, co - jak zgodnie podkreślają eksperci - mogłoby mieć fatalne konsekwencje dla wspólnej waluty europejskiej, dla UE i w ogóle dla gospodarki światowej. Zadłużenie Grecji jest ogromne. Wyliczenia mówią o 30 tys. euro na jednego mieszkańca, albo 150 proc. PKB, lub - w kategoriach absolutnych - 340 mld euro. Bez pomocy z zewnątrz gospodarka grecka nie udźwignie takiego ciężaru.

Za i przeciw akcji ratunkowej

Jeżeli Grecja podjęłaby teraz radykalne działania dostosowawcze i jednocześnie przeprowadzono by w kontrolowany sposób redukcję części zadłużenia, a także zbiegłoby się to z pomocą unijną i MFW, to konsekwencje nie byłyby duże orłowski o grecji

Jeśli grecki rząd nie zdobędzie wotum zaufania parlamentu, czekają nas krótkookresowo poważne zawirowania rynkowe. Czyli to, co w takich przypadkach zwykle obserwujemy: ucieczka inwestorów do franka, osłabienie złotego. Frank i dolar stałyby się naturalnymi bezpiecznymi przystaniami. Można sobie wyobrazić, że frank mógłby zdrożeć nawet do 3,5 zł mróz o grecji

Kanclerz Niemiec Angela Merkel, która we wtorek rozmawiała w Warszawie z premierem Donaldem Tuskiem także o Grecji, podkreśliła, że obu naszym krajom zależy na tym, by euro pozostało stabilną walutą. A upadłość Aten oznaczałaby jej znaczne osłabienie.

Z kolei polski premier zwracał uwagę, że obecnie, gdy gospodarki są tak ściśle ze sobą powiązane, kryzys w jednym z krajów wpływa na inne. W ubiegłym tygodniu Donald Tusk ogłosił, że Polska, w celu wsparcia Grecji jest gotowa udzielić gwarancji na ok. miliard zł.

W drugi pakiet pomocy dla Grecji nie zamierza się natomiast włączać Wielka Brytania. Premier David Cameron wyraził we wtorek nadzieję, że eurostrefa sama upora się ze swymi trudnościami. Oświadczył, że przeciwny jest temu, by obecna pomoc została udzielona w ramach Europejskiego Mechanizmu Stabilizacji Finansowej (EFSM), czyli systemu gwarancji z unijnego budżetu z udziałem wszystkich krajów UE.

Co, jeśli...?

Według głównego ekonomisty PricewaterhouseCoopers prof. Witolda Orłowskiego Grecja prawdopodobnie uzyska pomoc, co pozwoli na uspokojenie sytuacji "na jakiś czas". Profesor uważa, że obecne pytanie dotyczy nie tego, czy Grecja spłaci długi - bo jego zdaniem oczywiste jest, że nie spłaci całego długu w wysokości 150 proc. PKB - ale czy jej niewypłacalność będzie niekontrolowana, czy nie. - Jeżeli Grecja podjęłaby teraz radykalne działania dostosowawcze i jednocześnie przeprowadzono by w kontrolowany sposób redukcję części zadłużenia, a także zbiegłoby się to z pomocą unijną i MFW, to konsekwencje nie byłyby duże - ocenia profesor.

Główny ekonomista BNP Paribas Bank Polska Marcin Mróz stwierdził, że jeśli grecki rząd nie zdobędzie wotum zaufania parlamentu, czekają nas krótkookresowo poważne zawirowania rynkowe. - Czyli to, co w takich przypadkach zwykle obserwujemy: ucieczka inwestorów do franka, osłabienie złotego. Frank i dolar stałyby się naturalnymi bezpiecznymi przystaniami. Można sobie wyobrazić, że frank mógłby zdrożeć nawet do 3,5 zł - powiedział Mróz.

Źródło: PAP, Reuters

Pozostałe wiadomości

Do budowy elektrowni jądrowej i infrastruktury towarzyszącej potrzebne będzie 1 milion metrów sześciennych betonu, a roczna produkcja w kraju to 20 milionów metrów sześciennych - podało Polskie Stowarzyszenie Producentów Cementu. Przygotowanie dostaw cementu i betonu oraz logistyka będą dużym wyzwaniem - oceniło.

Budowa elektrowni jądrowej w Polsce. "Duże wyzwanie dla krajowych producentów"

Budowa elektrowni jądrowej w Polsce. "Duże wyzwanie dla krajowych producentów"

Źródło:
PAP

Chorwacja jest pierwszym krajem Unii Europejskiej, który zdecydował się na powołanie ministerstwa do spraw demografii. - To pokazuje jak pilny jest problem, z którym mierzy się Chorwacja, i który znacząco wpływa na gospodarkę kraju i całe społeczeństwo - mówi profesor Ivan Czipin z Uniwersytetu w Zagrzebiu.

W Chorwacji powstanie resort do walki z kryzysem demograficznym

W Chorwacji powstanie resort do walki z kryzysem demograficznym

Źródło:
PAP

Komisja Europejska wszczęła formalne postępowanie wobec Meta, firmy-matki Facebooka i Instagrama, w związku z podejrzeniami, że wykorzystywane w nich systemy i algorytmy mogą prowadzić u dzieci do uzależnienia od tych platform. - To my jesteśmy produktem dla tych wielkich firm, posiadających serwisy społecznościowe. Oni nas sprzedają, naszą uwagę reklamodawcom i wszystkim zależy na tym, byśmy jak najdłużej patrzyli na reklamy - stwierdził na antenie TVN24 Piotr Konieczny z portalu Niebezpiecznik.

Efekt "króliczej nory". "Każdy z nas doświadczył tej sytuacji"

Efekt "króliczej nory". "Każdy z nas doświadczył tej sytuacji"

Źródło:
tvn24

Jest atrakcyjną dziewczyną o szerokich zainteresowaniach - śpiewa, tańczy i projektuje ubrania. Na Instagramie śledzi ją ponad 2,5 miliona osób. Nic dziwnego, że zainteresowali się nią reklamodawcy. Cenią ją za pracowitość, nigdy nie ma gorszego dnia, nie narzeka i nie domaga się podwyżki. To dlatego, że... nie istnieje. Influencerzy stworzeni przez AI? - Widzę potencjał takich rozwiązań w Polsce, ale branża nie wie, jak się za to zabrać - mówi ekspert. Choć zdarzają się wyjątki. 

Mogą sprzedać ci prawie wszystko, choć nie istnieją

Mogą sprzedać ci prawie wszystko, choć nie istnieją

Źródło:
tvn24.pl

Główny Inspektorat Transportu Drogowego wprowadził ograniczenia na niektóre pojazdy o masie całkowitej powyżej 12 ton - poinformowano w komunikacie w piątek. W sobotę oraz niedzielę ze względu na Zielone Świątki i spodziewany większy ruch na drogach pojazdy te będą objęte ograniczeniami.

Zakaz ruchu dla części pojazdów

Zakaz ruchu dla części pojazdów

Źródło:
PAP

Chiny wyprzedziły Rosję pod względem obrotów handlowych z państwami postsowieckimi Azji Środkowej - wynika z analizy przygotowanej przez portal eurasia.net. Zdaniem ekspertów region ten zyskał znaczenie strategiczne dla Pekinu po inwazji na Ukrainę, a także kryzysie logistycznym na Morzu Czerwonym.

Chiny wyprzedziły Rosję w handlu z państwami Azji Środkowej

Chiny wyprzedziły Rosję w handlu z państwami Azji Środkowej

Źródło:
PAP

Polacy pokochali wyjazdy do krajów basenu Morza Śródziemnego. W tym sezonie mogą liczyć na tańsze wycieczki z biurami podróży do krajów takich jak Turcja, Egipt czy Hiszpania - wskazują eksperci rynku turystycznego. A to w dużej mierze za sprawą zagoszczenia na naszym rynku dwóch nowych touroperatorów. Umocnienie się polskiej waluty i spadki cen paliwa również miały wpływ na tegoroczne przeceny.

Polski język będzie słychać wzdłuż i wszerz. "Król jest jeden"

Polski język będzie słychać wzdłuż i wszerz. "Król jest jeden"

Źródło:
tvn24.pl

Drugi rok z rzędu w Wielkiej Brytanii spadła liczba miliarderów, choć majątek otwierającej listę najbogatszych mieszkańców rodziny Hinduja wzrósł po poziomu, jakiego nikt wcześniej w jej historii nie osiągnął - wynika z dorocznego rankingu "The Sunday Times Rich List". Dopiero na 258. miejscu jest król Wielkiej Brytanii Karol III, którego majątek został oszacowany na 610 milionów funtów. Wyżej od niego znajduje się premier Rishi Sunak.

Najbogatsi ludzie w Wielkiej Brytanii. Król Karol w trzeciej setce

Najbogatsi ludzie w Wielkiej Brytanii. Król Karol w trzeciej setce

Źródło:
PAP

Ministerstwo infrastruktury nie zamierza przedłużać umowy z dotychczasowym zarządcą autostrady A4 na odcinku z Krakowa do Katowic - przekazała rzeczniczka prasowa resortu Anna Szumańska. Umowa koncesyjna na eksploatację drogi zawarta między Skarbem Państwa a spółką Stalexport wygasa w 2027 roku.

Kolejny odcinek autostrady będzie darmowy. Zapowiedź ministerstwa

Kolejny odcinek autostrady będzie darmowy. Zapowiedź ministerstwa

Źródło:
PAP

Główny Inspektor Farmaceutyczny podjął decyzję o wstrzymaniu w obrocie leku Viglita, stosowanego przy leczeniu cukrzycy. Powodem jest stwierdzenie wady jakościowej. 

Lek na cukrzycę wstrzymany w obrocie

Lek na cukrzycę wstrzymany w obrocie

Źródło:
tvn24.pl

Polska gospodarka nie jest przygotowana na przyjęcie wspólnej waluty. W Ministerstwie Finansów nie toczą się prace nad przyjęciem euro – powiedział minister finansów Andrzej Domański w piątek podczas wystąpienia w mediach społecznościowych Koalicji Obywatelskiej. Przekazał też, że od stycznia mniejszy będzie tak zwany podatek Belki.

Minister: podatek będzie obniżony od 1 stycznia

Minister: podatek będzie obniżony od 1 stycznia

Źródło:
PAP

W nocy z piątku na sobotę Rosjanie zaatakowali dronami obiekty infrastruktury energetycznej znajdujące się w regionach wschodniej i środkowej części Ukrainy - przekazała agencja Ukrinform. Na prośbę Kijowa prąd awaryjnie dostarczają trzy kraje sojusznicze, w tym Polska.

Polska rozpoczęła awaryjne dostawy prądu

Polska rozpoczęła awaryjne dostawy prądu

Źródło:
PAP

Podaż pomidorów krajowych na rynku hurtowym w Broniszach stale rośnie, natomiast cena tych warzyw spada. Drogie pozostają natomiast pęczki "zieleniny", czyli pietruszka, szczypiorek oraz koperek - przekazał ekspert rynku Maciej Kmera.

"Taka cena to jest w lipcu, a nie w maju"

"Taka cena to jest w lipcu, a nie w maju"

Źródło:
PAP

W piątek pasażerowie metra w Buenos Aires zapłacili za bilet o 360 procent więcej w porównaniu do stawki z dnia poprzedniego. Tak drastyczna podwyżka to efekt polityki zaciskania pasa, realizowanej przez prezydenta Javiera Mileia. Jak zapowiadają władze, w najbliższych miesiącach podnoszenie cen będzie kontynuowane.

Bilety podrożały o 360 procent. A to nie koniec

Bilety podrożały o 360 procent. A to nie koniec

Źródło:
PAP