Grecja dostanie ostatnią transzę pomocy finansowej tylko pod warunkiem, że wprowadzi surowy plan oszczędnościowy i radykalne reformy - zdecydowali ministrowie finansów państw strefy euro po długim 7-godzinnym spotkaniu w Luksemburgu. Bez tej transzy Ateny zbankrutują.
W wydanym nad ranem w poniedziałek oświadczeniu ministrowie finansów strefy euro podkreślili, że rząd w Atenach musi wprowadzić plan oszczędnościowy oraz reformy podatkowe i rozpocząć potężny program prywatyzacji. Dopiero wtedy Grecja dostanie wynoszącą 12 mld euro ostatnią transzę pakietu pomocowego przyznanego jej przez strefę euro, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Transza ta ma zostać wypłacona do połowy lipca. Kilkanaście dni temu grecki minister finansów ostrzegał, że brak pieniędzy do tego czasu doprowadzi do bankructwa Grecji.
Obradujący w nocy ministrowie ustalili także, że jeśli Ateny spełnią stawiane im warunki, mogą liczyć na drugi wielomiliardowy pakiet pomocowy. Na razie nie wiadomo na jaką kwotę miałby on opiewać, ale jego częścią miałaby być restrukturyzacja części długu Grecji przy dobrowolnym udziale prywatnych wierzycieli.
Strefa euro boi się "zakażenia"
Podczas spotkania w Luksemburgu szefowie resortów finansów byli zgodni co do tego, że Ateny potrzebują natychmiastowej pomocy by uniknąć bankructwa. Belgijski minister Didier Reynders ostrzegał, że załamanie finansów Grecji może uruchomić efekt domina równie fatalny, jak upadek amerykańskiego banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 roku, który stał się symbolicznym początkiem globalnego kryzysu.
Według źródeł dyplomatycznych, na które powołuje się agencja Reutera, o przebiegu i wynikach rozmów na bieżąco telefonicznie informowani byli ministrowie finansów siedmiu najwyżej uprzemysłowionych państw świata (grupa G-7). W skład G-7 wchodzą USA, Kanada, Japonia, Włochy, Wielka Brytania, Niemcy i Francja. W Luksemburgu obecni byli też szefowie Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Europejskiego Banku Centralnego.
Dziś odbędzie się druga tura rozmów, w której wezmą udział ministrowie finansów wszystkich krajów UE, także Polski.
Apel premiera
W niedzielę premier Grecji Jeorjos Papandreu zwrócił się do narodu z apelem o wsparcie głęboko niepopularnego programu oszczędnościowego, w tym podwyżek podatków, cięć wydatków i prywatyzacji majątku państwowego i uniknięcie w ten sposób "katastrofalnego" załamania finansów publicznych.
- Konsekwencje nagłego bankructwa lub wyjścia ze strefy euro byłyby katastrofalne dla gospodarstw domowych, banków i wiarygodności naszego kraju - powiedział Papandreu podczas debaty nad wnioskiem o wotum zaufania dla jego zrekonstruowanego gabinetu. Głosowanie nad wnioskiem oczekiwane jest we wtorek.
W niedzielę wieczorem ponad 5 tys. osób zgromadziło się w Atenach na placu Syntagma, by - czwartą niedzielę z rzędu - protestować przeciw rządowemu programowi oszczędności.
Źródło: reuters, pap