- Światowa gospodarka skurczy się w tym roku po raz pierwszy od czasów II Wojny Światowej - zapowiada Bank Światowy. To pierwsza prognoza tak poważnej instytucji, mówiąca o ujemnej dynamice średniorocznego wzrostu gospodarczego na świecie.
- Do połowy 2009 roku produkcja przemysłowa na świecie spadnie o 15 procent, podczas gdy obroty w handlu mogą być najniższe od 80 lat. Straty z tego powodu mogą sięgnąć nawet 700 miliardów dolarów - czytamy w najnowszym komunikacie Banku.
Zdaniem jego analityków najbardziej dotkliwie odczują to kraje Wschodniej Azji, skąd pochodzi olbrzymia część światowego eksportu.
Świat zainfekowany kryzysem
- Kiedy ten kryzys się zaczynał, wiele krajów rozwijających się, zwłaszcza afrykańskich, było tylko jego świadkami. Teraz są jego czynnymi uczestnikami - mówi Ngozi Okonjo-Iweala z Banku Światowego.
Dodaje, że kryzys jeszcze bardziej uzależni biedniejsze państwa od pomocy zewnętrznej, ale o tę będzie coraz ciężej, bo mało kto w obecnych czasach skłonny jest pożyczać - a tym bardziej bezzwrotnie. Kraje rozwinięte już teraz zalegają z wypłata prawie 40 mld dolarów obiecanej pomocy.
- Duża część tych pieniędzy jest obecnie wpompowywana w zwalniające gospodarki krajów rozwiniętych, które są epicentrum tego kryzysu - mówi Justin Yifu Lin, wiceprezydent Banku Światowego. - Ale inwestycje w infrastrukturę, których dokonują rządy tych państw, mogą okazać się kluczowym elementem w rozwiązywaniu problemów związanych z kryzysem - dodaje.
Źródło: bbc.co.uk