Kolejne spotkanie premiera Donalda Tuska i innych członków rządu z przedstawicielami górniczych związków zawodowych odbędzie się w środę w Warszawie. Jak sygnalizują związkowcy, po niedawnych sygnałach m.in. z firm wydobywczych ich wcześniejszy optymizm zaczął słabnąć.
Związkowcy mówili o „umiarkowanym optymizmie” jeszcze po ostatnim spotkaniu z premierem ws. przyszłości górnictwa węgla kamiennego - 5 czerwca w Katowicach. Jak przypomniał we wtorek szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz, wówczas Donald Tusk zapowiedział m.in., że nie będzie likwidacji kopalń.
Wbrew obietnicom?
- Później prezesi Kompanii Węglowej i Katowickiego Holdingu Węglowego mówią coś przeciwnego. W dodatku wybuchła afera taśmowa, która obnażyła niekompetencję prominentnych przedstawicieli ekipy rządzącej. Wciąż jednak mamy nadzieję, że w tak strategicznych dla Polski dziedzinach, jakimi są górnictwo węglowe i bezpieczeństwo energetyczne państwa, rząd stanie na wysokości zadania - zaznaczył Kolorz.
Jarosław Grzesik, szef górniczej Solidarności oraz struktury tego związku w Kompanii Węglowej, wskazał na rosnący niepokój w spółce – efekt wypowiedzi jej prezesa Mirosława Tarasa. 12 czerwca Taras ogłosił m.in., że sytuacja finansowa KW jest bardzo zła; istnieje realne zagrożenie ogłoszenia upadłości, a kluczowe dla przyszłości firmy mają być najbliższe tygodnie i wypracowanie porozumienia z bankami.
- Kilka dni po tym, jak premier Donald Tusk publicznie zapewniał, że nie będzie likwidacji kopalń KW, pan prezes Taras mówi o groźbie upadłości całej spółki. Trudno wytłumaczyć te słowa - zaznaczył Grzesik. Jego zdaniem "szum informacyjny" wokół Kompanii negatywnie wpłynie na atmosferę rozmów górniczych związkowców ze stroną rządową o przyszłości branży.
Utnie spekulacje?
- Oczekujemy, że pan premier podczas spotkania w Warszawie sprostuje te wszystkie spekulacje. O ile po ostatniej rundzie rozmów w Katowicach mówiliśmy o umiarkowanym optymizmie, to dzisiaj ten optymizm coraz bardziej słabnie - zaznaczył Grzesik.
Zdaniem Kolorza optymizmem nie napawają też efekty prac międzyresortowego zespołu ds. funkcjonowania górnictwa węgla kamiennego (jego kolejne posiedzenie odbyło się w ub. tygodniu w Warszawie). Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności, który jest obserwatorem prac zespołu z ramienia związku, ocenił, że jednym z problemów jest kwestia możliwości szybkiego odzyskania płynności finansowej przez branżę.
- Druga sprawa dotyczy spółek energetycznych. Ze względu na spadające ceny węgla, koszt produkcji energii uległ znaczącemu obniżeniu. Nie wpłynęło to jednak na wysokość rachunków za energię przeciętnego Kowalskiego. Spółki energetyczne osiągają gigantyczne zyski, ale nie zamierzają dzielić się tymi zyskami z sektorem wydobywczym - zaznaczył Kolorz.
Będą protesty?
Szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności przypomniał, że od wyniku rozmów ze stroną rządową górnicze centrale związkowe uzależniły przeprowadzenie protestu na ulicach Warszawy. Wcześniej planowali go już dwukrotnie, na 19 maja i na 16 czerwca. Rezygnowali z demonstrowania w stolicy – wobec trwających rozmów z rządem.
Szef rządu rozmawiał z górnikami 5 i 6 maja w Katowicach, obiecał m.in. promocję i ochronę polskiego węgla. Kolejne spotkanie odbyło się 16 maja w Warszawie. Wtedy premier zapowiedział projekt ustawy odraczającej płatności ZUS przez Kompanię Węglową. 5 czerwca Donald Tusk ogłosił w Katowicach, że rząd będzie unikał scenariuszy drastycznych, polegających na likwidacji nierentownych kopalń.
Autor: msz//gry / Źródło: PAP