Wydawało się już, że amerykańskiego dinozaura motoryzacyjnego nic nie uratuje. Tymczasem general Motors zaproponował, że obligacje, które mają jego wierzyciele zamieni na swoje akcje. Co więcej - ci, u których koncern jest najbardziej zadłużony są skłonni poprzeć taka transakcję.
General Motors ma zobowiązania wynikające ze sprzedaży obligacji w wysokości 27 mld dolarów. Nie ma za co tych papierów wykupić. Stąd prosta droga do bankructwa, które miało nastąpić 31 maja.
Ofertę przygotował general Motors wraz z amerykańskim rządem. GM twierdzi, że są nią zainteresowani wierzyciela mający 20 proc. długów. Wierzyciele mieliby dostać 10 proc. akcji zreorganizowanej firmy i gwarancję uzyskania kolejnych 15 proc. akcji.
W środę wierzyciele nie zgodzili się na poprzednią propozycję, która przewidywała wydanie im 10 proc. akcji GM.
Według rządowego planu, państwo miałoby przejąć za 50 mld dolarów 72,5 proc. akcji GM, a następnie pod osłona prawa upadłościowego zrestrukturyzować koncern. Wierzyciele obawiali się, że w ten sposób zostaną wyprzedane najcenniejsze aktywa giganta. Oferta ma być oficjalnie zaprezentowana w sobotę o 23.00 polskiego czasu.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: TVN24