Patenty Opla nie są już własnością General Motors - donosi piątkowy "Bild". Zdaniem gazety, amerykański koncern przekazał je resortowi finansów USA jako zabezpieczenie, by uzyskać miliardową pomoc publiczną. Ale to nie jedyny kłopot Opla.
GM, podobnie jak cała branża motoryzacyjna zmaga się z poważnymi kłopotami finansowymi. Nie omijają one także należącego do amerykańskiego koncernu Opla.
Niemcy chcą ratować Opla
Właśnie dlatego rząd Niemiec rozważa udzielenie mu pomocy publicznej. Decyzję uzależnia jednak od przejrzystej, perspektywicznej koncepcji restrukturyzacji tego przedsiębiorstwa.
Jak pisze "Bild", Berlin jest jednak zaszokowany faktem, że Opel już prawie w ogóle nie ma aktywów. Hale fabryczne i biurowce należą do amerykańskiego GM, teraz Opel został także bez patentów.
"Bezczelność!"
"Bild" pisze też, że rząd Niemiec jest "wstrząśnięty" planem ratunkowym, przedstawionym przez wadze Opla. W kołach rządowych mówi się ponoć, że plan ten jest "katastrofalny" i "absolutnie niewystarczający".
- To, co przedstawił Opel, to po prostu bezczelność - cytuje "Bild" anonimową osobę z kół rządowych i dodaje, że na "coś takiego" nie pójdzie ani jeden cent z kasy państwowej.
Plan ratunkowy Opla liczy podobno 217 stron, w znacznej części jest opracowany po angielsku, zawiera wiele kolorowych zdjęć, ale ma w nim brakować za to meritum - "nośnego modelu biznesowego" - pisze gazeta.
Będą negocjacje
W piątek przedstawiciele rządu, Opla i GM znów będą rozmawiać o sposobach ratowania firmy.
Plan ratunkowy sporządzony przez kierownictwo Opla zakłada przynajmniej częściowe uniezależnienie się od General Motors oraz pomoc publiczną wysokości 3,3 miliarda euro i 3 mld euro od samego GM.
Rząd niemiecki uważa natomiast, że środki z ewentualnej pomocy publicznej dla Opla nie powinny trafić do General Motors.
Źródło: PAP