Nie czekając na wyniki rządowych negocjacji o dostawach rosyjskiego gazu do Polski, Gazprom chce wymusić obniżki opłat za tranzyt gazu przez Polskę do Niemiec - pisze "Gazeta Wyborcza". Według niej, w konsekwencji może to doprowadzić do przejęcia kontroli nad całością polskiego gazownictwa przez rosyjską spółkę.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", za tydzień w Moskwie będzie się ważyć przyszłość EuRoPol Gazu, właściciela polskiej części gazociągu jamalskiego, którym płynie 1/5 rosyjskiego gazu eksportowanego do Europy Zachodniej. W przyszły poniedziałek w stolicy Rosji ma się odbyć posiedzenie rady nadzorczej EuRoPol Gazu zwołane z inicjatywy Gazpromu, który wraz z Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem jest głównym akcjonariuszem spółki.
- Gazprom chce, aby do umowy o transporcie gazu przez Polskę podpisać aneks, który zapewni Rosjanom prawo do rabatów od zatwierdzanych przez Urząd Regulacji Energetyki opłat za przesył - powiedział gazecie przedstawiciel PGNiG, który chciał zachować anonimowość. Jeśli Gazprom dostanie takie prawo, to po prostu za przesył gazu przez Polskę będzie mógł płacić mniej, niż zapisano w oficjalnych cennikach spółki.
Nie tylko obniżki
Na rabatach nie kończy się lista żądań Gazpromu - pisz "GW". Rosyjski koncern chce również, by zwolnić EuRoPol Gaz z obowiązku zatwierdzania taryf przez URE. W ten sposób zarząd spółki mógłby ustalać wysokość opłat za transport rosyjskiego gazu do Niemiec niezależnie od polskiego prawa.
Spełnienie roszczeń Gazpromu mogłoby doprowadzić do zapaści finansów EuRoPol Gazu. Już w zeszłym roku z powodu gwałtownych wahań cen gazu na świecie i kursów walut spółka miała ponad 13 mln zł straty zamiast przewidywanego zysku ponad 80 mln zł. Do 2002 r. EuRoPol Gaz działał już bez oficjalnie zatwierdzanych taryf i efekty były fatalne. Spółka zarabia za mało i może mieć problemy ze spłatą zadłużenia, które w lwiej części przypada na grupę Gazpromu - ostrzegali audytorzy EuRoPol Gazu.
Spłata największego z tych długów ma się zakończyć dopiero w połowie 2018 r., a o wcześniejszej spłacie tych zobowiązań rosyjski koncern dotąd nie chciał słyszeć.
Gazprom przejmie Jamał?
Jak pisze "Gazeta", jeśli EuRoPol Gaz nie byłby w stanie terminowo spłacać zadłużenia, to rosyjski koncern mógłby przejąć za długi jamalską rurę biegnącą przez Polskę, a w ten sposób - kontrolę nad całym naszym gazownictwem.
Zwołanie przez Gazprom posiedzenia rady EuRoPol Gazu w Moskwie było zaskoczeniem dla polskiej strony, bo wcześniej planowano, że odbędzie się ono w maju w Gdańsku. Informował o tym nawet rosyjski koncern. - Gazprom chce wykorzystać problemy PGNiG z dostawami - tłumaczy "Gazecie Wyborczej" kolejny rozmówca z branży gazowej.
Chodzi o to, że od stycznia PGNiG nie dostaje jednej czwartej surowca z importu zamówionego od szwajcarskiej firmy RosUkrEnergo (RUE), której największym akcjonariuszem jest Gazprom - przypomina "GW". Rosyjski koncern skorzystał z okazji, że jego spółka postawiła PGNiG pod ścianą. W rewanżu za dodatkowy surowiec Gazprom zażądał zmian w umowie rządów Polski i Rosji o budowie i eksploatacji jamalskiej rury oraz dostawach.
Rosjanie nie odpowiadają
Nasz rząd ustąpił wobec ultimatum. Jak najszybsze rozpoczęcie renegocjacji gazowego porozumienia zaleca protokół z obrad polsko-rosyjskiej międzyrządowej komisji podpisany na początku marca. Miesiąc temu wicepremier Waldemar Pawlak w specjalnym piśmie poinformował odpowiedzialnego za branżę energetyczną wicepremiera Igora Sieczyna, że polski rząd jest gotowy do rozmów. - Odpowiedzi dotąd nie dostaliśmy - powiedział "Gazecie Wyborczej" w ostatni piątek dyr. Rafał Miland z Ministerstwa Gospodarki.
Już w czasie marcowych obrad międzyrządowej komisji strona rosyjska żądała zwolnienia EuRoPol Gazu z ustalania opłat zgodnie z polskimi przepisami. - Nie widzimy takiej możliwości. Strona rosyjska proponuje przy tym zwolnienie EuRoPol Gazu z obowiązku zatwierdzania taryf na podstawie przepisów, które stosuje się do nowych gazociągów - mówiła "Gazecie Wyborczej" rzecznik URE Agnieszka Głośniewska. Przypominała, że na odstępstwo od przepisów musiałaby się zgodzić także Komisja Europejska.
Bez wyjścia?
Teraz zgodę na takie szczególne traktowanie Gazprom chciałby dostać od PGNiG, tworząc fakt dokonany - zanim rządy Polski i Rosji zaczęły renegocjacje gazowej umowy.
- Jesteśmy w trudnej sytuacji - przyznaje rozmówca "GW" z polskiego koncernu. Jak mówi, PGNiG zaproponowało, żeby przed posiedzeniem rady EuRoPol Gazu podpisać praktycznie gotową już umowę o dostawach od Gazpromu, które w tym roku zastąpią kontrakt z RUE. - Odpowiedzi nie dostaliśmy - stwierdził.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24