Rządowy projekt ustawy o emeryturach pomostowych zostanie w tym tygodniu przedstawiony partnerom społecznym - zdradza "Gazecie Prawnej" minister pracy Jolanta Fedak. I dodaje: - Rozważamy możliwość by niektóre grupy zawodowe mogły pobierać takie świadczenia nawet przez 10 lat.
Jak podkreśliła w rozmowie z gazetą minister Fedak, wkrótce zostanie też opublikowany wykaz prac w szczególnych warunkach lub o specjalnym charakterze, których wykonywanie będzie uprawniać do wcześniejszego kończenia pracy. Już wiadomo, że prawo do tego mogą stracić nauczyciele. - Nie znam żadnego raportu, który wskazuje, że nauczyciele muszą mieć prawo do emerytur pomostowych - stwierdziła minister. Według niej będą oni mogli znaleźć zatrudnienie w powstających ośrodkach kształcenia ustawicznego dorosłych.
Fedak ujawniła też, że wbrew poprzednim zapowiedziom rządu, że emerytury pomostowe będą wypłacane 55-letnim kobietom i 60-letnim mężczyznom do czasu osiągnięcia przez nich wieku emerytalnego, pojawiła się propozycja, aby niektóre grupy zawodowe mogły takie świadczenia pobierać nawet przez 10 lat.
- Generalna zasada będzie mówić o pięciu latach. Jednak niektóre zawody będą mieć prawo do przechodzenia na emeryturę wcześniej - podkreśliła minister.
"Strajków się nie boję"
W rozmowie z "GP", Fedak zadeklarowała również, iż nie obawia się strajków grup zawodowych, które od przyszłego roku stracą prawo do wcześniejszego kończenia kariery zawodowej. Natomiast obawia się sytuacji, w której młodzi emeryci wpadną w tzw. stary portfel i nie będzie miał kto płacić na ich świadczenia.
W Polsce realny wiek przechodzenia na emeryturę jest najniższy w Europie. Kobiety opuszczają rynek w wieku 56 lat, a mężczyźni - 57. - Musimy więc ustalić ze związkami rodzaje zachęt do pozostania na rynku pracy - mówi "Gazecie Prawnej" minister Jolanta Fedak.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl