- Europa naprawia swoje finanse publiczne, przyjmując model Polski. Można to powiedzieć bez żadnej przesady - tak minister finansów Jacek Rostowski skomentował unijne plany zaostrzenia dyscypliny finansów publicznych. To nie jedyny powód jego zadowolenia. Unia chce wprowadzić też ulgi przy wszczynaniu procedury nadmiernego deficytu dla krajów, które przeprowadziły reformy emerytalne.
Ministrowie finansów 27 państw UE (tzw. Ekofin) przyjęli we wtorek w Brukseli nowe ustalenia w ramach pakietu wzmacniającego dyscyplinę finansową w UE.
Celem pakietu, który składa się z pięciu rozporządzeń i jednej dyrektywy, jest przede wszystkim wzmocnienie unijnego Paktu Stabilności i Wzrostu, który trzyma w ryzach finanse publiczne krajów UE. Pakiet, zaproponowany przez KE we wrześniu ubiegłego roku, to efekt dyskusji, jaka rozgorzała w UE od czasu kryzysu greckiego, który zagroził stabilności euro.
Na model Polski
Porozumienie przewiduje nowe, "półautomatyczne" sankcje dla niesubordynowanych krajów strefy euro, którą bezpośrednio dotknął kryzys długu publicznego. KE będzie mogła od krajów żądać karnego depozytu w wysokości 0,2 proc. PKB już pół roku od wydania pierwszego zalecenia dotyczącego poprawy polityki gospodarczej. Ministrowie uzgodnili, że grzywny będą zasilały fundusz na rzecz ratowania krajów strefy euro w potrzebie oraz Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, który ma go zastąpić od 2013 roku. Chcąc zmusić kraje do trzymania w ryzach wydatków publicznych, ustalono, że ich roczny wzrost ma nie przekraczać średniej stopy wzrostu PKB.
- Europa naprawia swoje finanse publiczne, przyjmując model Polski. Można to powiedzieć bez żadnej przesady - powiedział Rostowski. Podkreślił, że wiele elementów pakietu, jak ten, że kraje mają wpisywać do swego prawa reguły ograniczające dług, i inne aspekty finansów publicznych, są wzorowane na Polsce. Wskazał m.in. na polską konstytucję, która od 1997 roku ogranicza dług do 60 proc. PKB oraz progi ostrożnościowe w ustawie o finansach publicznych i nową regułę wydatkową.
Co mówią jaskółki o zadłużeniu?
Część prewencyjna Paktu Stabilności i Wzrostu ma zapewnić, by państwa prowadziły rozważną politykę budżetową w czasach dobrej koniunktury, tak aby dysponować odpowiednim buforem na czas pogorszenia warunków. Dlatego istniejąca procedura nadmiernego deficytu (powyżej 3 proc. PKB) będzie grozić także za nadmierny dług powyżej 60 proc.
Dług ma być zmniejszany poniżej 60 proc., nawet jeśli deficyt nie przekracza dopuszczalnego poziomu 3 proc.
Ale przy podejmowaniu tej decyzji Komisja Europejska będzie miała pole do pewnej elastyczności. Ma uwzględniać nie tylko suche liczby, lecz także zadłużenie sektora prywatnego (banki), koszty starzenia się społeczeństw oraz koszty netto reform emerytalnych, co jest odpowiedzią na postulat Polski, by brać pod uwagę - przy obliczaniu długu i deficytu publicznego - wpływ reform emerytalnych na finanse publiczne krajów, które je przeprowadziły.
Dlatego minister Rostowski jest przekonany, że Polska nie będzie poddana procedurze nadmiernego deficytu, jeśli będzie on wyższy niż trzy proc. - Potocznie mówi się, "jaskółki mówią", że to będzie 4 proc., ale KE nigdy do tego się nie przyzna i my też nie wiemy, czy to 4 proc. czy inna wartość nieznacznie odbiegająca od 4 proc. - dodał.
Źródło: PAP