Wśród 28 krajów Unii Europejskiej nie ma zgody co do wprowadzenia przeciwko Rosji sankcji w odpowiedzi na jej działania militarne na Krymie - zauważa w czwartek "Niezawisimaja Gazieta". Wg dziennika, wśród krajów najgłośniej domagających się sankcji jest Polska, na przeciwnym biegunie znajdują się Francja, Włochy i Wielka Brytania.
Gazeta uważana jest za odzwierciedlenie poglądów rosyjskiego MSZ. Dziennik pisze na ten temat, zapowiadając czwartkowy nadzwyczajny szczyt UE, poświęcony sytuacji na Ukrainie.
Polska w "jastrzębiej grupie"
"NG" informuje, że w "jastrzębiej grupie, domagającej się natychmiastowego podjęcia twardych kroków politycznych i gospodarczych przeciwko Federacji Rosyjskiej przewodzi Szwecja".
- Wraz z nią występują Polska, Węgry i kraje bałtyckie, a powściągliwość przejawiają Francja, Włochy i Wielka Brytania, które nie mogą beztrosko odnosić się do ewentualnych strat, jakie poniosą ich wielkie gospodarki - przekazuje dziennik.
Niemcy wolą dyplomację
Gazeta podkreśla, że "do wprowadzenia sankcji, jak na to wygląda, nie pali się również rząd Niemiec, który w celach deeskalacji kryzysu preferuje dyplomację i dialog polityczny z Moskwą".
- Niemcy obawiają się, że sankcje nie tyle zaszkodzą politycznie Kremlowi, ile uderzą jak bumerang w interesy niemieckiego przemysłu - wyjaśnia.
"NG" przypomina, że niemieckie firmy zainwestowały w Rosji około 20 mld euro, Niemcy są wielkim importerem rosyjskiego gazu ziemnego i ropy naftowej, dla niemieckiego przemysłu maszynowego FR to czwarty pod względem znaczenia rynek, a w 2013 roku obroty handlowe między Niemcami i Rosją wyniosły 75,6 mld euro, z czego 36 mld przypadło na niemiecki eksport.
Presja USA
- Problemy stwarzają USA. Biały Dom i Departament Stanu dosłownie wykręcają ręce Europejczykom, domagając się podjęcia antyrosyjskich kroków. Przy czym nie tylko o charakterze politycznym, ale również finansowym i gospodarczym - podaje moskiewski dziennik, zaznaczając, że bez poparcia Europy amerykańskie sankcje nie będą bolesne dla prezydenta FR Władimira Putina.
"NG" zauważa, że same Stany Zjednoczone, których nie ma wśród 10 największych partnerów handlowych Rosji, na sankcjach nic nie tracą.
- W Europie wszystko wygląda inaczej. Zwłaszcza dla gospodarki Niemiec - konstatuje dziennik.
Autor: ToL//gry / Źródło: PAP (5)
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA