W handlu internetowym panuje bałagan, a Polacy napotykają podczas e-zakupów na liczne przeszkody. Teraz ma się to zmienić, bo Komisja Europejska zaproponuje reformę rynku online. O całej sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Dziennik wymienia absurdy, na jakie napotykają polscy użytkownicy sieci. I tak nie uda im się kupić przez internet biletu kolejowego na pociąg Eurostar Bruksela-Londyn, choć mogą to zrobić na przykład Koreańczycy.
Podobnie jest w wielu sklepach online. Na przykład brytyjska filia największego internetowego sklepu na świecie - Amazon - nie sprzedaje do Polski zabawek, biżuterii czy sportowych butów. Sklep Lufthansy także zamyka się na korzystających z internetu znad Wisły.
Jednak szczytem bezczelności jest zachowanie francuskiej księgarni Chapitre, która na terenie UE wysyła paczki po 6 euro, ale za wysyłkę do Polski żąda aż 35 euro.
Reforma potrzebna od zaraz
Między innymi takie absurdy skłoniły unijną komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego Viviane Reding, do opracowania wymaganych reform. "Gazeta Wyborcza" donosi, że już we wtorek, wspólnie z odpowiedzialną za sprawy konsumenckie komisarz Megleną Kunevą oficjalnie ogłosi w Strasburgu projekt "Digital Agenda" ("Plan cyfrowy"), czyli listę spraw domagających się interwencji unijnych instytucji.
Wcześniej Reding udało się doprowadzić do obniżenia stawki za korzystanie z komórek w roamingu, czy uda jej się z hydrą e-zakupów?
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu