Bank of America zrównoważył straty i zarobił w pierwszym kwartale prawie dwukrotnie więcej niż przed rokiem. Zysk netto banku przekroczył 2,8 miliarda dolarów. Chociaż wyniki finansowe były lepsze od oczekiwań analityków, bank rozczarował rynki ogłaszając szybki wzrost wartości niespłacanych kredytów. A choć złe kredyty są jeszcze pokrywane rezerwami, jednak przyszłość jest niepewna.
Gwałtowny wzrost zysków wynikał głównie z jednorazowych działań: bank zdobył między innymi 1,9 miliarda dolarów dzięki sprzedaży udziałów w chińskim banku.
Szybko wzrosły jednak straty związane ze złymi kredytami - wyniosły ponad 13 miliardów dolarów. To prawie 5 miliardów powyżej prognoz.
Według analityków, dodatnie wyniki nie uciszą akcjonariuszy, którzy domagają się ustąpienia prezesa Bank of America. Akcjonariusze oskarżają Kennetha Lewisa, że przed przejęciem Merrill Lynch nie ujawnił ogromnych strat banku.
Coraz krótsza kołdra
BoA utworzył w pierwszym kwartale 30 miliardów dolarów rezerw na złe kredyty. Jest to dwa razy więcej niż w I kwartale 2008 roku.
Ale to nie koniec problemów. Ale analitycy zwracają uwagę, że jeśli pod wpływem pogłębiającej się recesji sytuacja kredytobiorców pogorszy się, nie tylko BoA, ale i inne wielkie amerykańskie banki mogą mieć kłopoty z funduszami na tworzenie rezerw w następnych kwartałach.
Bowiem w ciągu roku pokrycie złych aktywów przez rezerwy BoA zmniejszyło się z 203 proc. do 121 proc. W tym samym czasie złe aktywa wzrosły o 255 proc., a rezerwy zaledwie o 95 proc.
W Citibanku złe aktywa wzrosły o 128 proc., a rezerwy o 78 proc. Obecnie wskaźnik pokrycia złych kredytów rezerwami wynosi 121 proc., a przed rokiem było to 177 proc.
Wniosek jest jeden - jeśli złe kredyty pod wpływem recesji będą rosły w podobnym tempie jak obecnie, kołdra funduszy, którą amerykańscy giganci bankowi je muszą przykryć, może okazać się zbyt krótka.
Źródło: money.cnn.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24