Dlaczego nie będziemy gazowym Eldorado

Jeszcze we wrześniu 2011 premier Tusk tryskał "łupkowym optymizmem"TVN 24

Gaz z łupków miał uczynić Polskę potęgą energetyczną i zapewnić dobrobyt na pokolenia. Takie były obietnice polityków jeszcze półtora roku temu. Dziś poszukiwania surowca coraz bardziej zwalniają, a inwestorzy wycofują się. Polski sektor łupkowy to wciąż wielka niewiadoma. Nie wiemy, ile jest tego gazu, bo za mało szukamy. A szukamy za mało, bo brakuje stabilnego prawa i spójnej polityki. A za to już odpowiadają rządzący. Ci sami, którzy stosunkowo niedawno roztaczali przed wyborcami wizję gazowego raju.

18 września 2011 r., Lubocino (woj. pomorskie). Właśnie tutaj udało się uwolnić na powierzchnię gaz z łupków. Przy odwiercie pojawia się sam premier Donald Tusk. - Łupki są, ogień jest, gaz jest. Teraz tylko trzeba się wziąć do roboty. Z umiarkowanym optymizmem sądzimy, że 2014 rok to już będzie ta eksploatacja komercyjna – mówi szef rządu i zapowiada, że do 2035 r. będziemy samowystarczalni gazowo.

Maj 2013 r. Wyższy Urząd Górniczy informuje, że w odwiercie Lubocino nastąpił zanik dopływu gazu. Zbiega się w to w czasie z informacjami o wycofaniu się z poszukiwania gazu łupkowego w Polsce kolejnych firm zachodnich.

Co poszło nie tak?

Jeszcze kilka miesięcy temu w branży oczekiwano, że to Lubocino, które leży na koncesji należącej do PGNiG, będzie pierwszym łupkowym sukcesem w Polsce. Dziś ten jeden z pierwszych u nas odwiertów dobrze oddaje sytuację całej branży łupkowej.

Miał być boom, a jest rozczarowanie, stagnacja, a nawet regres. Nie ma jednej przyczyny tego stanu rzeczy.

Winę ponosi polski rząd, który nie prowadzi polityki wystarczająco zachęcającej do inwestowania i wciąż nie określił prawnych podstaw działalności sektora łupkowego. Takich podstaw, które odpowiadałyby nie tylko na potrzeby państwa, ale też firm inwestujących w poszukiwania gazu. W tej sytuacji trudno oczekiwać od zagranicznych (i nie tylko) firm inwestowania w drogi i ryzykowny interes.

Są problemy technologiczne – z powodu innej struktury geologicznej nie da się po prostu skopiować amerykańskich rozwiązań wydobywczych. Szacowane zasoby są też dużo mniejsze niż mówiono kilka lat temu, a to też nie zachęca inwestorów.

No i rośnie nam konkurencja, nie tylko my mamy złoża łupków. A gdy liczy się zysk, firma ucieka tam, gdzie szybciej i więcej na łupkach może zarobić.

Ucieczka inwestorów

W niecały rok z polskiego rynku wycofują się, odsprzedając licencje na poszukiwanie gazu, trzy wielkie firmy z Ameryki Północnej.

Pierwszy był gigant ExxonMobil, największy amerykański koncern paliwowy. Dostał sześć koncesji, na dwóch wykonał po jednym wierceniu i ogłosił, że wyniki są niezadowalające. Gdy w zeszłym roku podpisał strategiczne porozumienie z rosyjską Rosnieftią, oznajmił, że inwestowanie w Polsce mu się nie kalkuluje. Czy i jaką rolę odegrali tutaj Rosjanie, których wizja łupkowej samowystarczalności Polski przeraża, nie wiadomo.

Niedawno wycofanie się z Polski ogłosiły Marathon Oil (USA) i Talisman Energy (Kanada), mające razem 14 koncesji. Jako powód podały niezadowalające wyniki pierwszych odwiertów poszukiwawczych. Ale pojawiają się też spekulacje, że to reakcja na rzekomą zmianę nastawienia polskiego rządu do inwestorów zagranicznych w branży i faworyzowanie firm krajowych. Większość koncesji przyznano wcześniej obcym firmom. W latach 2015-2016 duża część z nich wygasa. Jeśli faktycznie zachodni inwestorzy obawiają się, że nie zostaną one odnowione, to nie dziwi decyzja, żeby już teraz zaprzestać inwestowania w Polsce.

Zwłaszcza, że innych atrakcyjnych rynków przybywa, także w naszym sąsiedztwie. Ukraina podpisała kilka miesięcy temu wielki kontrakt na poszukiwania i eksploatację łupków z Shellem, na Litwe aktywizuje się Chevron. Podobnie jak w Rumunii. Irlandzki San Leon Energy, choć wciąż traktuje polskie złoża priorytetowo, inwestuje też w innych rejonach świata: Hiszpanii, Albanii, Maroku. W porównaniu z Polską inwestorzy mogą znaleźć w innych krajach większe wsparcie polityczne dla łupków (np. Ukraina) czy stabilne i precyzyjne przepisy (W. Brytania, Hiszpania).

Bez zagranicznych firm ani rusz

Przedstawiciele rządu, z głównym geologiem, wiceministrem środowiska Piotrem Woźniakiem na czele, zapewniają, że bez zagranicznych inwestorów sobie nie poradzimy. Ale jednocześnie trudno nie zauważyć dążenia do zagwarantowania państwu i polskim firmom jak największych udziałów i wpływu na branżę.

Kilka dni temu „Rzeczpospolita” napisała o poufnej notatce dyplomatycznej nt. zamkniętego dla mediów spotkania przedstawicieli branży łupkowej z całego świata z Woźniakiem, który odpowiada za strategię rozwoju wydobycia gazu z łupków w Polsce. Wynikać z niej miało, że rząd nie chce zagranicznych inwestycji, zwłaszcza z USA, w polski sektor.

Woźniak zaprzeczył tym informacjom, zresztą wszystkie jego dotychczasowe wypowiedzi wskazywały właśnie na konieczność ściągania do nas inwestorów zagranicznych. 13 maja zapewnił zaś, że Amerykanie zajmujący się poszukiwaniem gazu z łupków w Polsce będą mieli takie same prawa jak firmy z UE, że właśnie u nas będą mieli najlepsze w całej Europie warunki do pracy.

Faktem jest, że sami nie jesteśmy w stanie rozwijać sektora łupkowego z powodu braku środków finansowych i know-how. Jeśli chodzi o to pierwsze, to według Ministerstwa Środowiska do 2021 r. ma być wykonanych ponad 300 odwiertów. Jeśli nawet zsumować środki państwowych spółek i fundusze bezpośrednio z administracji centralnej, to i tak na proces badania złóż w tym wymiarze brakuje kilkudziesięciu miliardów złotych. Te mogą włożyć tylko zagraniczne spółki. Jeśli chodzi o technologie, to nasze własne polskie mają wymyślać konsorcja naukowo-badawcze (spółki wydobywcze plus uczelnie wyższe), które mają być dofinansowane przez rząd. Ale to potrwa, tymczasem rozwój branży już jest zapóźniony.

Gaz jest. Ale drogi ("Czarno na białym", 15 kwietnia 2013)
Gaz jest. Ale drogi ("Czarno na białym", 15 kwietnia 2013)tvn24

Natura nie sprzyja

Psikusa spłatała także geologia. Okazuje się, że proces wydobycia gazu z łupków w Polsce jest dużo trudniejszy, niż w USA. Amerykańska rewolucja łupkowa sprawiła, że i u nas liczono na szybki boom. Tymczasem mamy inną strukturę geologiczną i dużo większe zagęszczenie ludności (ważne w kontekście obaw o ekologiczne skutki uboczne eksploatacji łupków).

Potrzeba więc więcej testowych odwiertów, więcej czasu i więcej pieniędzy na produkcję gazu łupkowego. W Polsce złoża łupków leżą na głębokości do 4,5 km, a za oceanem jedynie od 1,5 do 2,5 km pod ziemią. Skutek jest taki, że zaawansowanych, rozwiniętych i sprawdzonych technologii amerykańskich nie da się z automatu przenieść na grunt polski. Trzeba je modyfikować, a to wymaga czasu i pieniędzy. Pamiętać też należy, iż nawet w USA zanim na jakiejś koncesji ruszyła produkcja komercyjna, trzeba było średnio dwóch lat testów na co najmniej czterech odwiertach. A statystycznie gaz popłynął z co trzeciego.

Tymczasem w Polsce mamy dziś zaledwie ok. 40 odwiertów i wciąż mało wiadomo o zasobach gazu. Ostatnia poważniejsza prognoza pochodzi z marca 2012. Według Polskiego Instytutu Geologii mamy w granicach ok. 350 – ok. 770 mld m sześciennych gazu z łupków. W porównaniu z konwencjonalnymi zasobami gazu ziemnego (140 mld m) to i tak bardzo dużo, ale gdyby porównać z pierwszymi szacunkami sprzed paru lat... Amerykańska Agencja ds. Energii (EIA) mówiła w kwietniu 2011 r. o nawet 5,3 bln m sześciennych! To miało nam starczyć nawet na 200 lat. Ale nawet jeśli jest dużo mniej, niż myślano i nie będziemy gazową potęgą, to i tak eksploatacja zasobów łupków zmniejszyłaby zależność od Rosji i pomogła gospodarce. Do marca 2013 r. powstało 41 otworów, łącznie wydano 113 koncesji. Najwięcej koncesji ma PGNiG – 15. PKN Orlen – 10.

Gdzie to prawo?

Zdaniem Keitha C. Smitha z Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) więcej jednak zależy od polityków, niż od geologii czy technologii wydobycia.

- Polityczne decyzje mogą opóźnić lub przyspieszyć prace nad wydobyciem gazu. Polityka rządu odnośnie podatków od eksploatacji i zysku, wymogu obligatoryjnego udziału we wszystkich projektach polskich firm państwowych oraz wsparcia dla gazociągów i innych projektów infrastrukturalnych będzie kluczowa w określeniu stopnia i czasu rozwoju branży – mówi tvn24.pl amerykański ekspert specjalizujący się w kwestiach energetycznych.

Trudna struktura geologiczna i kalkulacje finansowe inwestorów to czynniki, na które polski rząd wpływu nie ma. Problem w tym, że nawet tam, gdzie nikt inny, jak administracja powinien dbać o rozwój branży łupkowej, są ogromne zapóźnienia. Ustawy węglowodorowej wciąż nie ma, o rozporządzeniach wykonawczych do niej nie wspominając. A bez spójnego i aktualnego prawa firmy zagraniczne nie będą się kwapić do inwestowania.

Tymczasem przepisy dotyczące łupków są wciąż na etapie żmudnych konsultacji na poziomie ministerialnym. I to w kompetencji sześciu resortów. Np. koncesjami zajmuje się ministerstwo środowiska, a sprawami podatkowymi resort finansów. Założenia do ustawy o wydobyciu węglowodorów rząd przyjął w październiku 2012. Na odbywającym się w tym tygodniu Europejskim Kongresie Gospodarczym minister środowiska Marcin Korolec poinformował, że rząd przyjmie projekt tzw. ustawy łupkowej jeszcze w czerwcu, a do końca roku powinien ją przyjąć parlament.

Inwestorów najbardziej interesuje, jakie przełożenie będzie to miało na ich zyski. Z dotychczasowych deklaracji rządowych wynika, że maksymalne obciążenia dla firm inwestujących w branżę łupkową nie przekroczą 40 proc. zysków brutto. Obecnie obciążenia te wynoszą ok. 20 proc. Co gorsza, zmiany mają skomplikować system podatkowy: firmy byłyby objęte siedmioma rodzajami opłat. Wyższe podatki mogą podnieść cenę wydobywanego surowca nawet o kilkanaście procent. Tymczasem inwestorzy obawiają się, że tak jak z innymi sektorami, także i w branży łupkowej podatek i oficjalne opłaty to nie wszystko. Na przykład propozycja stworzenia kontrolowanego przez państwo Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE). Z punktu widzenia firm to kolejna danina na rzecz państwa. W resorcie środowiska pracują bowiem nad projektem ustawy, wg której wydobywający gaz z łupków mieliby współpracować z NOKE jako mniejszościowym udziałowcem każdej koncesji. Co więcej, w przetargu większe szanse na koncesję mieliby ci oferujący lepsze warunki udziałowe NOKE.

Rząd jak "Zosia-samosia"

Właśnie polityka władz, a właściwie jej brak, jest, obok kwestii geologicznych, jednym z głównych powodów, dla których zagraniczne firmy wycofują się z polskiego rynku - mówi Tomasz Chmal z Instytutu Sobieskiego. - Trzeba było zachęcać, a nie odstręczać - podkreśla w rozmowie z tvn24.pl. I wskazuje, że rząd zachowuje się tutaj jak "Zosia-samosia": przygotowuje regulacje prawne, które służyć mają bardziej państwu niż uczestnikom ryzykownego i kosztownego procesu poszukiwań. - Przykładem jest dyskusja wokół powołania NOKE - wskazuje Chmal.

Jego zdaniem, przygotowywane przez rząd przepisy są słabe, bo "zamiast wskazywać cel i dążyć do wspólnego wypracowania rozwiązań, rząd uznał, że wie lepiej jaką drogą należy pójść i tę drogę forsuje”.

Według eksperta Instytutu Sobieskiego, inwestorzy wcale tak bardzo nie wyczekują nowego prawa choćby z tego powodu, że w "przygotowywanych regulacjach brak rozwiązań ułatwiających inwestorom pracę na co dzień". - W innych branżach zachęca się inwestorów, zwalnia z podatków, zapewnia różne ułatwienia. Tymczasem w sektorze łupkowym od początku brakowało takiej spójnej polityki. W efekcie spółki poszukujące gazu stykają się codziennie z różnymi problemami, co wynika z niewydolności aparatu państwowego, zagubienia niedoinformowanych samorządów i lokalnych władz środowiskowych - mówi Tomasz Chmal.

Gaz polityczny

Sprawa łupków od początku była w Polsce bardzo upolityczniona. Wizję gazowego Eldorado roztaczano tym chętniej, im bliżej było wyborów parlamentarnych w 2011 r. Potem temat zaczął znikać. Im więcej pojawiało się problemów, tym mniej atrakcyjnym tematem stawał się dla polityków gaz z łupków.

Z pewnością rozwojowi branży nie sprzyja podział kompetencji między różne ministerstwa: od środowiska (ma najwięcej do powiedzenia), przez gospodarki, skarbu, finansów po nawet spraw zagranicznych. Każda zmiana personalna na wysokim stanowisku oznaczać może wpływ na bieg spraw w kwestii łupkowej. Najlepszym przykładem jest Mikołaj Budzanowski. Za jego rządów w resorcie skarbu łupki były jednym z priorytetów, coś się w tej sprawie ciągle działo, gaz łupkowy był dobrze „sprzedawany” medialnie. To Budzanowski był m.in. architektem umowy PGNiG i Lotosu o współpracy przy poszukiwaniu gazu z łupków. Ale dobrze odbierany był też przez zachodnich inwestorów. Jego dymisja mogła być odebrana w branży jako kolejny sygnał odwrotu rządu od kwestii łupkowej.

Autor: Grzegorz Kuczyński / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN 24

Pozostałe wiadomości

Rzeczniczka Komisji Europejskiej Paula Punho stwierdziła we wtorek, że regulowanie działalności gospodarczej należy do suwerennych kompetencji Unii Europejskiej, a także jej państw członkowskich. To odpowiedź na słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który zagroził wprowadzeniem ceł w reakcji na unijne regulacje, w tym podatek cyfrowy.

Trump: to się musi zakończyć teraz. Bruksela odpowiada

Trump: to się musi zakończyć teraz. Bruksela odpowiada

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Weto prezydenta Karola Nawrockiego w sprawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy uderza w stabilność gospodarki, zobowiązania międzynarodowe Polski i bezpieczeństwo całego kraju - przekazało w komunikacie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Od 1 października 2025 roku tysiące osób stracą możliwość legalnej pracy - wskazał resort.

"Tysiące osób stracą możliwość legalnej pracy". Ministerstwo zabiera głos

"Tysiące osób stracą możliwość legalnej pracy". Ministerstwo zabiera głos

Źródło:
tvn24.pl

Wtorkowe losowanie Eurojackpot nie przyniosło głównej wygranej, w efekcie kumulacja rośnie do 220 milionów złotych. W Polsce padła jednak wygrana drugiego stopnia o wartości ponad ośmiu milionów złotych. Oto wyniki losowania z 26 sierpnia 2025 roku.

Wielka wygrana w Eurojackpot w Polsce

Wielka wygrana w Eurojackpot w Polsce

Źródło:
tvn24.pl

Rząd przyjął we wtorek projekt zakładający uruchomienie darmowego Portalu Danych o Obrocie Mieszkaniami (DOM). Nowe narzędzie ma ułatwić kupującym wybór najkorzystniejszej oferty na rynku nieruchomości. 

Tu sprawdzisz ceny nieruchomości. Jest decyzja rządu

Tu sprawdzisz ceny nieruchomości. Jest decyzja rządu

Źródło:
PAP

Indyjskie rafinerie planują ograniczyć zakupy rosyjskiej ropy - przekazała we wtorek agencja Bloomberga. Jednak, jak zaznaczono, jest to skromne ustępstwo wobec jastrzębich polityków z Waszyngtonu, a jednocześnie sygnał, że Delhi nie zamierza zrywać stosunków z Moskwą.

Indie robią krok wstecz w sprawie ropy z Rosji

Indie robią krok wstecz w sprawie ropy z Rosji

Źródło:
PAP

Prezydent USA Donald Trump zaapelował do amerykańskiej sieci Cracker Barrel, by powróciła do swojego tradycyjnego logo. Wcześniej firma zrezygnowała z charakterystycznej beczki i postaci mężczyzny, co zostało skrytykowane przez klientów.

Donald Trump o popularnej sieci: powinni przyznać się do błędu

Donald Trump o popularnej sieci: powinni przyznać się do błędu

Źródło:
tvn24.pl, CNN

Od poniedziałku 25 sierpnia Poczta Polska zawiesiła przyjmowanie przesyłek z towarami do USA. Jak poinformowała spółka decyzja, mająca charakter tymczasowy, została "wymuszona przez ograniczenia nałożone przez władze USA oraz przewoźników lotniczych, co uniemożliwia realizację dostaw".

Tych paczek nie można wysłać do USA. Zamieszanie z powodu decyzji Trumpa

Tych paczek nie można wysłać do USA. Zamieszanie z powodu decyzji Trumpa

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Zawetowanie ustawy przedłużającej automatycznie prawo pobytu Ukraińcom grozi znaczącymi zawirowaniami na krajowym rynku pracy - ocenił ekspert Pracodawców RP Piotr Rogowiecki. Z kolei Katarzyna Dębkowska z Polskiego Instytutu Ekonomicznego mówiła w TVN24 BiS, że osoby pochodzenia ukraińskiego pracują głównie na stanowiskach wymagających niższych kwalifikacji, gdzie polscy przedsiębiorcy odnotowują największe deficyty chętnych.

Widmo turbulencji na rynku. "825 tysięcy osób zarejestrowanych w ZUS"

Widmo turbulencji na rynku. "825 tysięcy osób zarejestrowanych w ZUS"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Karol Nawrocki blokuje ustawy deregulacyjne, które były przygotowane po to, by ułatwić życie przedsiębiorcom i obywatelom. Decyzje prezydenta szkodzą Polakom - stwierdził we wtorek minister nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu Maciej Berek.

Minister: te decyzje szkodzą Polakom

Minister: te decyzje szkodzą Polakom

Źródło:
PAP

- Odpływ siły roboczej może obniżyć PKB o kilka procent, zwiększyć koszty rekrutacji i szkoleń, a także zachwiać stabilnością sektorów silnie opartych na pracy migrantów - mówi o zawetowanej przez prezydenta Karola Nawrockiego noweli ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy założyciel Personnel Service Krzysztof Inglot. - Zakładam - mam przynajmniej taką nadzieję, że rząd z panem prezydentem musi dojść do jakiejś formy kompromisu - zaznacza z kolei prezes Grupy Pracuj Przemysław Gacek.

Eksperci o kosztach prezydenckiego weta: może obniżyć PKB o kilka procent

Eksperci o kosztach prezydenckiego weta: może obniżyć PKB o kilka procent

Źródło:
PAP

Stopa bezrobocia w lipcu wyniosła 5,4 proc. wobec 5,2 proc. miesiąc wcześniej - GUS. Eksperci zwracają uwagę na rosnące koszty pracy.

Tyle wyniosła stopa bezrobocia w lipcu. "Pracodawcy zachowują się asekuracyjnie"

Tyle wyniosła stopa bezrobocia w lipcu. "Pracodawcy zachowują się asekuracyjnie"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Peter Szijjarto, Minister Spraw Zagranicznych Węgier, stwierdził we wtorek, że "Komisja Europejska strzela sobie w stopę, milcząc, a będąc współwinną ataków Ukrainy na rurociąg Przyjaźń". Szijjarto stwierdził, że rurociąg ten ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa energetycznego Węgier i Słowacji.

Ataki na rurociąg Przyjaźń. Węgry oskarżają Komisję Europejską o "strzał w stopę"

Ataki na rurociąg Przyjaźń. Węgry oskarżają Komisję Europejską o "strzał w stopę"

Źródło:
PAP

Południowokoreańskie giganty biznesowe, w tym Korean Air i Hyundai, ogłosiły w poniedziałek, że zawarły wielomiliardowe umowy w Stanach Zjednoczonych, po szczycie przywódców obu krajów w Waszyngtonie. Łącznie inwestycje mogą wynosić nawet 150 miliardów dolarów.

Gigantyczne kontrakty podpisane. Korea Południowa wyda miliardy dolarów

Gigantyczne kontrakty podpisane. Korea Południowa wyda miliardy dolarów

Źródło:
CNN, PAP

Fundusz emerytalny niemieckiego producenta samochodów Mercedes-Benz sprzedał wszystkie swoje udziały w japońskim Nissan Motor za 47,83 miliarda jenów (324,65 miliona dolarów) – poinformował we wtorek Reuters powołując się na swoje źródła.

Niemcy sprzedają swoje udziały w japońskim koncernie motoryzacyjnym

Niemcy sprzedają swoje udziały w japońskim koncernie motoryzacyjnym

Źródło:
Reuters

Prezydent USA Donald Trump zapowiedział wprowadzenie dodatkowych ceł wobec krajów, w których obowiązuje podatek cyfrowy. "Okaż szacunek Ameryce i naszym niesamowitym firmom technologicznym albo zmierz się z konsekwencjami!" - napisał

Trump broni big techy przed podatkami: nie są już światową "skarbonką"

Trump broni big techy przed podatkami: nie są już światową "skarbonką"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Nawet ponad 1500 złotych miesięcznie wydają Polacy na edukację swojego dziecka - wynika z badania "Polaków portfel własny: Edukacja w portfelu". Wydatki zależą od dochodów, miejsca zamieszkania, ale i płci rodzica.

Ile kosztuje edukacja dzieci? Policzono

Ile kosztuje edukacja dzieci? Policzono

Źródło:
PAP

Na turystów jeżdżących do Czech czekają pułapki w postaci portali sprzedających winiety za przejazdy po autostradach. Jak poinformowały "Hospodarzske Noviny" tamtejsze urzędy zamierzają sądzić się z właścicielami takich stron, a ministerstwo transportu przestrzega, że zakup winiet z takich portali może być ryzykowny.

Czesi przestrzegają przed zakupem winiet na nieoficjalnych portalach

Czesi przestrzegają przed zakupem winiet na nieoficjalnych portalach

Źródło:
PAP

- Widzę, że bardzo wielu ministrów chce wydawać więcej w latach przyszłych. I minister finansów musi to w sposób rozsądny ograniczyć - powiedział na antenie TVN24 w programie "Rozmowa Piaseckiego" Ryszard Petru, poseł Polski 2050, odnosząc się do trwających prac nad budżetem państwa. Ocenił także propozycje podatkowe prezydenta Karola Nawrockiego.

Petru o budżecie państwa: co roku jest tak, że wszyscy chcą bardzo dużo

Petru o budżecie państwa: co roku jest tak, że wszyscy chcą bardzo dużo

Źródło:
tvn24.pl

Google będzie musiało zapłacić Ceneo 8 milionów złotych kary za łamanie sądowego postanowienia zakazującego gigantowi czynów nieuczciwej konkurencji - donosi we wtorek "Dziennik Gazeta Prawna".

Google ukarane w Polsce. Milionowa kara za nieuczciwą konkurencję

Google ukarane w Polsce. Milionowa kara za nieuczciwą konkurencję

Źródło:
PAP

- System nie jest przygotowany na przyjęcie w ciągu miesiąca setek tysięcy wniosków o legalizację pobytu w Polsce - byłby to poważny cios dla rynku pracy i całej gospodarki - ocenił Yuriy Grygorenko z Gremi Personal, komentując decyzję prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.

"To będzie kolosalny i natychmiastowy cios"

"To będzie kolosalny i natychmiastowy cios"

Źródło:
PAP

Donald Trump zapowiedział, że zamierza pomagać firmom, które "zawierają lukratywne umowy" ze Stanami Zjednoczonymi. Prezydent USA wskazał na koncern Intel, który zgodził się na sprzedaż rządowi 10 procent swoich akcji.

Trump: dlaczego "głupi" ludzie są z tego niezadowoleni?

Trump: dlaczego "głupi" ludzie są z tego niezadowoleni?

Źródło:
PAP

Aż 95 procent organizacji pompujących ogromne środki w sztuczną inteligencję (AI) nie widzi żadnych zwrotów z inwestycji - wynika z raportu Massachusetts Institute of Technology (MIT). "Stymulowanie szybkiego wzrostu przychodów kończy się fiaskiem" - podkreśla magazyn "Fortune".

Rewolucja trwa, ogromna bańka pęka. 95 procent firm nie widzi rezultatów

Rewolucja trwa, ogromna bańka pęka. 95 procent firm nie widzi rezultatów

Źródło:
"Fortune"

Karol Nawrocki jeszcze w trakcie kampanii zapowiedział, że nie pozwoli na podnoszenie podatków. Może to oznaczać, że wiele projektowanych ustaw może zostać zawetowanych przez prezydenta. Oto plany podatkowe rządu.

Podatkowe plany rządu. To może zawetować Nawrocki

Podatkowe plany rządu. To może zawetować Nawrocki

Źródło:
tvn24.pl

Ministerstwo Transformacji Cyfrowej Ukrainy prowadzi konsultacje z polskimi władzami w sprawie finansowania usług Starlink. Jak donosi ukraiński portal Suspilne, rozmowy toczą się w kontekście weta prezydenta Karola Nawrockiego wobec nowelizacji ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy.

Ukraina reaguje na weto Nawrockiego. Konsultacje z Polską w sprawie opłaty

Ukraina reaguje na weto Nawrockiego. Konsultacje z Polską w sprawie opłaty

Źródło:
PAP

ING Bank Śląski zapowiedział zaskarżenie decyzji prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który nałożył na bank karę w wysokości 18,4 miliona złotych za skanowanie dokumentów tożsamości klientów. Informację potwierdził rzecznik ING Piotr Utrata.

Ponad 18 milionów złotych kary. Bank zamierza zaskarżyć decyzję

Ponad 18 milionów złotych kary. Bank zamierza zaskarżyć decyzję

Źródło:
PAP

"Prezydenckie weta tną na oślep! Karol Nawrocki wyłącza swoją decyzją internet Ukrainie, bo de facto to oznacza jego decyzja dotycząca ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy" - napisał na portalu X wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki podkreślił w odpowiedzi, że weto prezydenta nie wyłącza starlinków Ukrainie.

Szef prezydenckiej kancelarii odpowiada wicepremierowi

Szef prezydenckiej kancelarii odpowiada wicepremierowi

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Trzecią ustawą, zawetowaną w poniedziałek przez prezydenta Karola Nawrockiego, jest ustawa o deregulacji w zakresie energetyki - poinformował szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki. Ustawa między innymi podnosiła próg mocy instalacji OZE, od którego trzeba uzyskać koncesję. Przewidywała też uproszczenie rachunków za energię elektryczną.

Kolejne weto prezydenta. Wiadomo, czego dotyczy

Kolejne weto prezydenta. Wiadomo, czego dotyczy

Źródło:
PAP

Minister handlu Norwegii Cecilie Myrseth wezwała na poniedziałek właścicieli największych sieci handlowych w kraju. Powodem spotkania jest lipcowy wzrost cen żywności. Niemal 97 procent rynku należy do trzech głównych graczy.

Właściciele sieci handlowych na dywaniku u minister

Właściciele sieci handlowych na dywaniku u minister

Źródło:
PAP