Miało być "Mniej niż zero", a wyszło plus 10. PZU, w którym ubezpiecza się połowa polskich kierowców, wbrew zapowiedziom, od 1 kwietnia podnosi o 10 proc. ceny obowiązkowego ubezpieczenia komunikacyjnego. - Podwyżka jest i tak dwa razy mniejsza niż powinna być - broni się ubezpieczyciel.
Podwyżka związana jest z tzw. podatkiem Religi, czyli składką na leczenie ofiar wypadków. Dodatkowa opłata w wysokości 12 proc. składki OC jest przekazywana do Narodowego Funduszu Zdrowia. Po wprowadzeniu nowego podatku w październiku 2007 roku stawki podniosła większość towarzystw ubezpieczeniowych. Wyjątkiem było PZU, które jednak zmienił zdanie.
Solidarni z kierowcami
PZU wyliczyło, że musi wpłacić w tym roku do budżetu NFZ ogromną kwotę ponad ćwierć miliarda złotych. Sami sobie z taką kwotą nie poradzą.
Żeby w pełni zrekompensować podatek Religi, musielibyśmy podnieść stawki aż o 20 proc. Postanowiliśmy podzielić się tym kosztem z klientami i korekta stawek OC będzie wynosiła 10 proc., a pozostałe koszty bierzemy na siebie witkowski o oc
- Żeby w pełni zrekompensować podatek Religi, musielibyśmy podnieść stawki aż o 20 proc. Postanowiliśmy podzielić się tym kosztem z klientami i korekta stawek OC będzie wynosiła 10 proc., a pozostałe koszty bierzemy na siebie - mówi rzecznik prasowy Grupy PZU Michał Witkowski. Rzecznik przypomina, że od wprowadzenia podatku Religii" minęło pół roku. - Czas ten wykorzystaliśmy na analizy i wyliczenia. Wiemy, jak to obciążenie wpłynie na finanse spółki. Liczyliśmy, że podatek zostanie zlikwidowany. Nie chcieliśmy podwyższać cen pochopnie - tłumaczy.
Oddadzą pole za pochopne deklaracje?
Postępowaniem PZU, który najpierw obiecał pozostawić stawki na niezmienionym poziomie, a potem zarzucił ten pomysł zajęła się nawet Komisja Nadzoru Finansowego. Po prześwietleniu reklamy "Mniej niż zero", która uspokajała kierowców ubezpieczonych w PZU, że ceny ich OC nie wzrosną, stwierdziła jednak, że ponieważ w zmieniał się zarząd ubezpieczyciela, to mogła się też zmienić strategia. Komisja wskazuje jednak na inne straty, które PZU może ponieść za niedotrzymanie słowa. - Wydaje się, ze przez tak szybką zmianę decyzji może stracić zaufanie klientów, którzy mogą przejść do konkurencji - uważa Katarzyna Biel z KNF.
Konkurencja bowiem szybciej wyliczyła, że tego, co nieuniknione nie da się odwlekać.
Wydaje się, ze PZU przez tak szybką zmianę decyzji może stracić zaufanie klientów, którzy mogą przejść do konkurencji. biel o pzu
- Cieszę się ze PZU w tej chwili dołączyło do wszystkich innych towarzystw pod tym względem i również wychodzi z założenia, ze ten podatek jest niekorzystny, wpływa niekorzystnie na finanse firm ubezpieczeniowych oraz na cenę płaconą przez klienta - dodaje dyrektor generalny AXA Ubezpieczenia, Ryszard Bociong. Zaznacza, że jego firma nie kieruje się decyzjami PZU w ustalaniu swoich stawek. - W ostatnich tygodniach dokonaliśmy ponownie analizy naszej taryfy w świetle osiągniętych wyników i doszliśmy do wniosku, że jesteśmy w stanie obniżyć stawki dla znaczących grup klientów co też uczyniliśmy - dodaje.
Jest nadzieja, chociaż mała
Ustawa, która wprowadzała podatek została zaskarżona przez PKPP Lewiatan do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli jednak nawet Trybunał uzna, że jest ona niekonstytucyjna, a ubezpieczyciele po przeliczeniach stwierdzą, że mogą trochę obniżyć ceny, to na duże obniżki stawek nie ma co liczyć.
Mamy jedne z najniższych OC w Europie. Niedawno zwracała nam nawet na to uwagę Komisja Europejska, co cala branża w Polsce odczytała jako zapowiedz konieczności podwyższenia cen. makowiecki o oc
Inne powody przemawiające o tym, że taniej mnie będzie podaje Artur Makowiecki z "Gazety Ubezpieczeniowej". - Mamy jedne z najniższych OC w Europie. Niedawno zwracała nam nawet na to uwagę Komisja Europejska, co cala branża w Polsce odczytała jako zapowiedz konieczności podwyższenia cen OC - tłumaczy ekspert. Więcej szczegółów na ten temat na stronie www.tvncnbc.pl
Źródło: TVN CNBC, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES