Część polskich deweloperów stanęła przed widmem plajty. Nie mają za co budować - donosi "Puls Biznesu". Tylko w przyszłym roku rynek mieszkaniowy będzie szczuplejszy o 30 mld zł. To szacunkowa wartość lokali, które nie powstaną z powodu restrykcji kredytowych.
Jakie warunki musi spełnić deweloper by otrzymać kredyt? Niełatwe. Jak podaje "Puls Biznesu", kredytowaną inwestycję należy sprzedać średnio w dwudziestu procentach. Wkład własny dewelopera musi oscylować wokół 20 proc. Ponadto banki wymagają zabezpieczenia w postaci hipoteki na 200 proc. kwoty kredytu - czytamy.
— Warunki te oznaczają, że na etapie projektowania finansowania, czyli znacznie przed rozpoczęciem robót, trzeba wylegitymować się przedsprzedażą 20 proc., co w obecnych warunkach jest niewykonalne, bo sprzedają się tylko projekty, których realizacja jest bardzo zaawansowana — tłumaczy prezes jednej z firm deweloperskich Marek Poddany.
Straci cała branża
Oznacza to, że inwestor musi finansować inwestycję wyłącznie ze środków własnych, czyli znacznie ograniczyć skalę działalności.
W 2009 r. należy się liczyć ze wstrzymaniem budowy mieszkań o wartości około 30 mld zł - prognozuje Polski Związek Firm Deweloperskich. Jak tłumaczą analitycy, niekorzystna sytuacja odbije się również na rynku materiałów i usług powiązanych z budownictwem.
W tym roku wartość kredytów mieszkaniowych udzielonych przez banki może wynieść 65-68 mld zł - szacuje na antenie TVN CNBC Biznes prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.
Jak szacuje wielkość kredytów w przyszłym roku? - Chcemy, by spadek w przyszłym roku był kilku, a co najwyżej kilkunasto procentowy. To byłby świetny wynik - powiedział. Firmy deweloperskie natomiast szacują ten spadek na blisko 50 proc.
eq ram
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24