- Ja uważam, że powinniśmy jak najpóźniej o tym myśleć, jeśli w ogóle - tak o polskich planach wstąpienia do strefy euro mówił w "Rozmowie Rymanowskiego" w TVN24 Jarosław Sellin (PiS). Drugi gość programu, Andrzej Halicki z PO podkreślał, że lekarstwem na kryzys nie jest separatyzm, a integracja na sztywnych zasadach.
- Pozycja obserwatora w tej sytuacji, w jakiej jest teraz euro i strefa euro jest pozycją najwłaściwszą i najlepiej realizującą polskie interesy narodowe - ocenił działacz Prawa i Sprawiedliwości. Podkreślił, że powinniśmy bronić w obecnej sytuacji Narodowego Banku Polskiego i polskiej waluty.
Nie wykluczył, że obecny kryzys zakończy się opuszczeniem (dobrowolnym lub przymusowym) strefy euro przez niektóre kraje. Jego zdaniem jest możliwe zawężenie strefy do kręgu "pewniejszych gospodarek, bardziej stabilnych". - Uważam, że deklarowanie, że nadal jesteśmy entuzjastami we wchodzeniu do strefy euro, do waluty euro jest w tym momencie nieroztropnością - mówił.
Euro się broni
Z tezą o kryzysie waluty euro nie zgodził się Andrzej Halicki. - Euro jest silne, broni się, więc nie jest to kryzys strefy euro. Natomiast ma implikacje, bo niektóre państwa strefy euro postępują nonszalancko - powiedział polityk Platformy Obywatelskiej.
- Dla zdrowia w tej strefie potrzebne są te same zasady zarówno dla wszystkich państw członkowskich strefy euro, jak i spoza, bo to jest ten sam rynek - podkreślił. Nie zgodził się z "gdybaniami" Sellina o chęci opuszczenia strefy euro przez część państw UE. - Nie ma takich scenariuszy, żeby silne państwa unijne chciały wychodzić z tej strefy [euro] - mówił Halicki.
I dodał: - Jest innego rodzaju teza: czy nie warto kraju, który nie stosuje się do pewnych zasad po prostu ukarać "odcięciem". (...) Lekarstwem jest integracja, ale na bardzo sztywnych, jednoznacznych, jednolitych zasadach dla wszystkich - zaznaczył.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24