Deficyt sektora finansów publicznych Polski w 2009 roku może wynieść do 4,6 proc. Produktu Krajowego Brutto - mówi minister Michał Boni. Eksperci dodają jednak, że jeśli tak, jak cała Europa, popadniemy w recesję, może on sięgnąć nawet 6 proc. PKB. A to na wiele lat oddaliłoby Polskę od szansy wejścia do strefy euro.
Gdyby sektora finansów publicznych przez dwa lata z rzędu przekraczał 3 proc. PKB, Polska nie spełniałaby jednego z warunków przyjęcia wspólnej europejskiej waluty - powiedział agencji Reutera Boni. A po przekroczeniu progu 3 proc. Unia Europejska może rozpocząć wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu.
Główny Urząd Statystyczny wyliczył, że w 2008 roku wyniósł on 3,9 proc. To więcej niż prognozowało Ministerstwo Finansów, które spodziewało się, że wyniesie on 2,7 proc.
Do euro później z powodu deficytu?
Polski pełnomocnik ds euro, wiceminister finansów Ludwik Kotecki mówi na razie, że trudno będzie wejść do mechanizmu walutowego ERM2, poprzedzającego przyjęcie euro, w pierwszej połowie tego roku, jak chciał tego rząd.
W wywiadzie dla PAP dodał, że Ministerstwo Finansów nie będzie wyznaczać precyzyjnego terminu przystąpienia Polski do korytarza walutowego. To - zdaniem resortu - powstrzyma spekulacje na polskiej walucie.
- Bramy ERM2 będą dla nas otwarte, gdy przez kilka miesięcy sytuacja na rynku walutowym będzie stabilna - uważa Kotecki. Tak jednak teraz nie jest. W ciągu ostatniego miesiąca złoty najpierw umocnił się o 50 groszy do euro do 4,23, ale od połowy kwietnia stracił ponad 25 groszy. Na dodatek nie wiadomo, jak rynek zareaguje na informacje o rosnącym deficycie sektora finansów publicznych, co podważa rządowe deklaracje spełnienia kryteriów z Maastricht.
- Obecne wahania złotego powinny się zacząć zmniejszać - mówi jednak Kotecki dodając, że tak stanie się za sprawa otwartej linii kredytowej MFW. Ale informacje o wysokim deficycie zdecydowanie popsuły nastroje na rynku walutowym.
Co z deficytem, jeśli będzie recesja?
Jednak spowolnienie gospodarki może pokrzyżować te plany, a nikt obecnie nie zna skali recesji, jaka dotknie Polskę. Z tygodnia na tydzień prognozy banków i międzynarodowych instytucji finansowych są coraz bardziej pesymistyczne.
- Jeżeli będziemy mieli 2-procentowe tempo wzrostu gospodarczego - co było by bardzo dobrym wynikiem - wtedy deficyt w tym roku mógłby wynieść 5 procent PKB - uważa Andrzej Rzońca, prezes fundacji FOR.
Ale jeśli Polska popadnie w recesję? - Jeżeli będzie to zero, to otrzemy się o 6 procent, a jeżeli będziemy mieli recesje rzędu minus 2 procent wtedy deficyt sektora finansów publicznych na skutek działania automatycznych stabilizatorów może przekroczyć 6 procent PKB - dodaje Rzońca.
Nowelizacja budżetu konieczna
W tej sytuacji nowelizacja budżetu może okazać się konieczna - ocenił w TVN CNBC Biznes Andrzej Raczko, główny ekonomista Komisji Nadzoru Finansowego. - Trzeba się zastanowić, jak zredukować wydatki - dodaje.
Ministerstwo Finansów zastrzega, że w tej chwili nie pracuje nad nowelizacją budżetu. Jego stan chce ocenić w połowie roku.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24