Komisja Europejska szybko reaguje na dane o wzroście polskiego deficytu finansów publicznych. Według danych GUS, deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2008 r. wyniósł 3,9 proc. PKB - czyli znacznie powyżej kryteriów z traktu z Maastricht. Na początku maja Bruksela ma zdecydować o ewentualnym otwarciu karnej procedury wobec Polski.
Według wstępnego szacunku deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych w 2008 roku wyniósł 49,537 mld zł, czyli 3,9 proc. PKB - podał w środę GUS. Państwowy dług publiczny w 2008 roku wyniósł 598,402 mld zł, czyli 47,1 proc. PKB.
GUS skorygował dane o deficycie za 2007 rok - deficyt sektora wyniósł 1,9 proc. PKB wobec wcześniej podawanych 2,0 proc. PKB.
Według prognoz Ministerstwa Finansów, w roku 2008 deficyt sektora instytucji rządowych i samorządowych miał wynieść 2,7 proc. PKB, a dług publiczny 45,9 proc. PKB.
KE otworzy procedurę nadmiernego deficytu?
Oprócz GUS, identyczne dane opublikował Eurostat. - Bierzemy pod uwagę liczby Eurostatu. Odpowiedzi na pytanie, czy ponownie otworzymy procedurę nadmiernego deficytu wobec Polski, komisarz ds. walutowych Joaquin Almunia udzieli po publikacji wiosennych przewidywań gospodarczych zaplanowanych 4 maja, czyli za dwa tygodnie - powiedziała rzeczniczka Almunii, Amelia Torres. - Wówczas zobaczymy, czy także w tym roku i przyszłym deficyt pozostaje wyższy (niż 3 proc.) - dodała.
Jeśli tak - a na to wskazują ostatnie dostępne prognozy KE ze stycznia tego roku - to KE nie będzie miała innego wyjścia i zgodnie z nałożonym na nią obowiązkiem traktatowym czuwania nad równowagą budżetową jest zobowiązana otworzyć procedurę nadmiernego deficytu. Według styczniowych prognoz gospodarczych KE, deficyt w 2009 roku wyniesie w Polsce 3,6 proc., a w 2010 roku 3,5 proc.
Analitycy: dane GUS to zła wiadomość
Najbardziej pesymistycznie środowe dane GUS skomentowali analitycy BNP Paribas. Odnoszą się oni sceptycznie do perspektywy spełnienia przez Polskę kryteriów z Maastricht przed 2011-12 r., a wejścia do eurostrefy nie przewidują przed 2014-15 r.
Dane o poziomie deficytu budżetowego sektora instytucji rządowych i samorządowych są "bardzo złą wiadomością dla Polski". Jak sugerują analitycy, "silny wzrost PKB odnotowany w 2008 r. nie przełożył się na poprawę wyników fiskalnych". Sądzą oni, iż kondycja fiskalna Polski w miarę postępów recesji może się pogarszać. Poprawy nie spodziewają się w latach 2009-10.
Kryteria z Maastricht (inaczej kryteria konwergencji) to ustalone w Traktacie o Unii Europejskiej wskaźniki ekonomiczne i zasady, jakie powinna spełniać polityka gospodarcza danego państwa, które aspiruje do członkostwa w Unii Gospodarczo-Walutowej i tym samym do strefy euro.
Moment wejścia do strefy euro poprzedza uczestnictwo w mechanizmie ERM2, gdy przez dwa lata dana waluta jest już związana z euro, a jej kurs może się wahać w stosunku do kursu euro tylko o plus/minus 15 proc. Intencją rządu jest, by Polska weszła do strefy euro w 2012 r.
"To nie ma wpływu na wejście do ERM2"
W ocenie ekonomistów, Ryszarda Petru i Andrzeja Sadowskiego, podana wysokość deficytu nie ma jednak dużego wpływu na wejście Polski do ERM2. Według Petru, w momencie wejścia do strefy ERM2, Komisja Europejska nie wymaga spełnienia kryteriów z Maastricht dotyczących deficytu (czyli 3 proc. PKB).
- Ważne jest, żeby zmniejszał się w kolejnych latach. Polska powinna wejść do ERM2 w 2010 r., nawet nie spełniając kryterium deficytu budżetowego. Zakładane ożywienie gospodarcze na świecie w latach 2011-2013 będzie pomocne w osiągnięciu odpowiedniego deficytu - podkreślił.
W opinii Petru, w tym roku Polska nie spełni kryterium dot. wymaganego poziomu deficytu w stosunku do PKB. Natomiast według Andrzeja Sadowskiego z Centrum im. Adama Smitha, spełnienie przez Polskę kryteriów z Maastricht jest realne, ale w obecnej sytuacji ekonomicznej w Polsce będzie to miało negatywny wpływ na gospodarkę w najbliższych latach. Ekonomista zaznaczył, że spełnienie tych kryteriów spowoduje m.in. dalszy wzrost długu publicznego.
Sadowski uzależnił wejście do ERM2 od polityki prowadzonej przez rząd. Wejście do strefy ERM2 zależy od tego, czy rząd będzie redukował i racjonalizował wydatki oraz będzie dokonywał zmiany w różnych systemach, m.in. systemie zdrowia i systemie podatkowym, aby nie były one tak nieefektywne i kosztowne jak teraz - zaznaczył ekonomista.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24