Darmowe konto w banku internetowym wcale nie oznacza, że za nic nie płacimy. W wielu bankach ich posiadacze muszą płacić nawet dziewięć złotych za to, żeby umieścić własne pieniądze na własnym rachunku. Za darmo obsłuży ich tylko wpłatomat. Tych nie ma jednak przy wszystkich placówkach, a ta, gdzie są, często się psują.
W ING, który nie ma wpłatomatów w jednej czwartej placówek, część klientów jest zmuszona do odpłatnego korzystania z okienek. Bank broni się tym, że samo prowadzenie konta Direct jest darmowe. - Za prowadzenie tego konta się nic nie płaci. Jeżeli ktoś chce operacji dokonywać w oddziale za darmo polecam mu konto, za które się płaci miesięcznie - mówi Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING BSK
Kontakt z człowiekiem kosztuje
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uważa, że pobieranie prowizji za wpłatę na własne konto jest bezprawne. - Musimy przyjrzeć się sytuacji banku i zobaczyć jak te opłaty są pobierane - mówi Aneta Styrniuk z UOKiK.
Multibank spod lupy UOKiKu wywinął się gwiazdką w tabeli opłat i prowizji. Opłata za obsługę w okienku nie jest pobierana, gdy wpłatomatu brak, albo nie działa. - Nowoczesne technologie pozwalają na obniżanie kosztów. W związku z tym możemy zaoferować klientom tańsze usługi w kanałach zdalnych. Tam gdzie niezbędna jest już interakcja z człowiekiem, opłaty są pobierane - tłumaczy Mateusz Żelichowski, rzecznik prasowy Multibanku.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES