Sobotnie spotkanie z Rosjanami na temat zmian w umowie gazowej, w wyniku której Polska ma dostawać z Rosji więcej gazu nie musi być ostatnim w sprawie tego kontraktu - powiedział PAP wicepremier minister gospodarki Waldemar Pawlak. Na razie nie wiadomo, kiedy ostatecznie umowa może zostać podpisana i czy Polska dostanie gaz mimo ewentualnych opóźnień.
- Jeżeli chodzi o kontrakt gazowy, ta umowa, która została po raz pierwszy zawarta w 1993 roku, była kilka razy zmieniana i modyfikowana. Na bazie tej umowy obniżono nawet dostawy poniżej zapotrzebowania polskiego rynku i z tego powodu są cały czas kłopoty - powiedział.
Kiedy będzie umowa?
Pytany, kiedy umowa może zostać podpisana, odpowiedział, że ma nadzieję, iż "nie będzie problemów technicznych dotyczących czasu podpisania tego porozumienia".
- Trzeba przypomnieć, że w ubiegłym roku, pomimo tego, że spółka RosUkrEnergo wcale nie dostarczała gazu, gdy przeszliśmy do bezpośrednich rozmów z producentami gazu, nie było perturbacji na rynku gazowym - powiedział.
W sobotnim spotkaniu w Moskwie wezmą udział wiceministrowie gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska i Marcin Korolec.
Ze strony Komisji Europejskiej do Moskwy poleci najprawdopodobniej szef dyrekcji generalnej ds. energii Philip Lowe - dodał Pawlak. Zdaniem wicepremiera, sobotnie spotkanie z udziałem przedstawiciela Komisji "powinno wyjaśnić" nowe propozycje redakcyjne do polsko-rosyjskiej umowy o dostawach gazu.
- W sobotę odbędzie się spotkanie na wysokim poziomie politycznym, z udziałem dyrektora generalnego ds. energii Komisji Europejskiej. To będzie okazja do wyjaśnienia nowych propozycji redakcyjnych, które przedstawiła KE - powiedział Pawlak.
Ustalenia biznesowe bez zmian
W ubiegłym tygodniu w Brukseli Pawlak rozmawiał z komisarzem ds. energii i Guentherem Oettingerem o umowie gazowej między Polską a Rosją. Spotkanie dotyczyło wątpliwości KE do polskiej umowy gazowej z Rosją, w tym zasad ustalania taryfy za tranzyt rosyjskiego gazu przez Polskę i zarządzania gazociągiem, który go transportuje. Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji, dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Jego projekt sporządzono po tym, gdy na początku zeszłego roku surowiec przestał do Polski dostarczać rosyjsko-ukraiński pośrednik RosUkrEnergo.
- Chcę podkreślić, że co do ustaleń biznesowych - wielkości dostaw, czasu dostaw, terminu dostaw, czy też sposobu kształtowania taryfy, Komisja Europejska nie ma wątpliwości - powiedział. - Po dyskusji nasze wyjaśnienia zostały zaakceptowane - dodał.
- Jest problem związany z operatorem - zaznaczył Pawlak.
Powiedział, że w związku z operatorem ważne jest, by "rozdzielić stronę formalno-prawną i realia biznesowe" tego kontraktu. - Nawet bardzo szerokie potraktowanie uprawnień operatora nie zmienia uwarunkowań biznesowych tego kontraktu - zaznaczył.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24