Pomoc MFW i Unii Europejskiej dla Rumunii zagrożona. Sąd Konstytucyjny w Bukareszcie uznał, że niektóre elementy programu oszczędności, który jest warunkiem, by Rumunia dostała tę pomoc, są niezgodne z ustawą zasadniczą.
Sąd uznał, że obcięcie emerytur o 15 proc., przewidziane w programie oszczędnościowym uzgodnionym przez rząd Rumunii z MFW, jest niezgodne z konstytucją. Rząd twierdzi, że ma "alternatywny pakiet" do przedyskutowania z MFW.
Do trybunału program zaskarżyła opozycja. Teraz będzie musiał wrócić do parlamentu i zostać uzgodniony z konstytucją.
Program obiecany MFW
Decyzja trybunału może zagrozić porozumieniu Bukaresztu z Międzynarodowym Funduszem Walutowym. Stawia też znak zapytania nad koalicyjnym rządem premiera Emila Boca, który niedawno z trudem przetrwał w parlamencie głosowanie nad wnioskiem opozycji o wotum nieufności.
Po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego premier Boc powiedział, że jego rząd ma alternatywny pakiet oszczędnościowy, o którym będzie rozmawiał z MFW. Nie podał żadnych szczegółów, zapewniając jedynie, że te nowe przedsięwzięcia mają na celu wznowienie napływu środków z pakietu pomocy z MFW (opiewającego w sumie na 20 miliardów euro) i utrzymanie tegorocznego deficytu budżetowego na uzgodnionym poziomie 6,8 proc. PKB.
Cięcia płac jednak będą
Opracowując plan oszczędności, rząd wskazywał, że przekazanie Rumunii ok. 2 miliardów euro z tego pakietu, przygotowanego przez MFW, Bank Światowy i Unię Europejską, było uzależnione od zaaprobowania przez Trybunał Konstytucyjny obcięcia płac w sektorze publicznym o 25 proc. i emerytur o 15 proc.
Po piątkowym orzeczeniu Trybunału Boc zapowiedział, że planowane obniżki płac zostaną zrealizowane. Doradcy prezydenta Traiana Basescu twierdzą, że w związku z zakwestionowaniem obcięcia emerytur konieczne będą podwyżki podatków.
Przed piątkową decyzją trybunału około 600 ludzi protestowało w Bukareszcie przeciwko programowi oszczędnościowemu. Kilkudziesięciu demonstrantów usiłowało wtargnąć do pałacu prezydenta Rumunii. Zostali powstrzymani przez policję.
Rynki w panice
W 22-milionowej Rumunii jest 1,36 miliona pracowników sektora publicznego. Stopa bezrobocia wynosi obecnie 8 proc.
Minister finansów Rumunii zapewnił od razu, że kraj nie ma na razie problemów ze spłatą długu, jednak inwestorzy zaczęli wycofywać się z giełdy w Bukareszcie i wyprzedawać waluty regionu, także złotego. Analitycy cytowani przez agencję Reutera mówią, że sytuacja jest tragiczna, bo 28 czerwca zbiera się zarząd MFW, który mógłby zatwierdzić pomoc dla Bukaresztu - ale w tej sytuacji tego nie zrobi. A to może jeszcze mocniej podkopać zaufanie rynków do samej Rumunii i całego regionu.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Csaba Tomcsak/sxc.hu