1700 pkt - kolejny psychologiczny poziom wsparcia WIG 20 pękł jak bańka mydlana. Indeks największych spółek środową sesję zakończył 7,6 proc. pod kreską i osiągnął najniższy poziom w tym roku. Czerwono było też w Europie, a za oceanem spadek wyniósł aż 5,69 proc.
W środę WIG 20 (1683 pkt) oddał cały wczorajszy zysk. Po informacjach o spadkach w USA i Azji oraz w cieniu mocnego dolara, który jest najdroższy od marca 2007 r., nasz parkiet otworzył się na ponad 2-procentowym minusie. Podobnie wyglądają parkiety Europy i te zamknięte już w Azji.
Na wartości sporo traciły wszystkie indeksy: WIG spadł ponad 6 proc., a WIG 20 o 7,6 proc. Winowajcami spadków były przede wszystkim duże spółki m.in. BRE, Getin, Polnord, PKN Orlen, Agora i KGHM, które straciły po ponad 10 proc. W sumie sesję zakończyły pod kreską wszystkie spółki WIG 20.
To nie panika...
Zdaniem głównego ekonomisty banku Pekao SA Rolanda Paszkiewicza, mimo środowych spadków na GPW nie można stwierdzić, że inwestorów ogarnęła panika. Na potwierdzenie swej opinii wskazuje on najniższe od 2 tygodni obroty.
Jak twierdzi Paszkiewicz świadczą one o zniechęceniu do kupowania akcji, które w porównaniu z cenami z ubiegłych lat są stosunkowo tanie. Jak wyjaśnił, niewielka grupa sprzedających przy braku kupujących jest w stanie doprowadzić do bardzo dużych przecen.
Główny ekonomista banku Pekoa SA podkreślił, że spadki na warszawskiej giełdzie to konsekwencja złych nastrojów za oceanem i na giełdach Europy Zachodniej. Ekspert dodaje, że jeżeli złe nastroje na Zachodzie utrzymają się, to w najbliższym czasie nie możemy liczyć na odbicie się warszawskich indeksów.
Europa też na czerwono
Minorowe nastroje dominowały też na innych giełdach Starego Kontynentu. Na otwarciu w środę na głównych europejskich giełdach notowano spadki wartości akcji. W Londynie indeks FTSE-100 utracił na otwarciu 2,43 procent. W Paryżu spadek wartości indeksu CAC 40 wyniósł 2,82 procent a we Frankfurcie DAX utracił 2,61 procent. Po południu było jeszcze gorzej. Najważniejsze indeksy znalazły się na ponad 3-procentowym minusie.
Na giełdzie w Austrii od początku dużo traciły Austrian Airlines - 27 proc. To reakcja na informacje, o tym, że jednak nie ma chętnego inwestora na jej pakiet akcji.
Ostatecznie na zamknięciu francuski indeks CAC 40 spadł o 5,10 proc., do 3.298,18 pkt., niemiecki DAX - o 4,46 proc., do 4.571,07 pkt., zaś brytyjski FTSE 100 - o 4,47 proc., do 4.040,52 pkt.
Najwięcej straciły na wartości akcje banków, z Santanderem na czele, który spadł o 10,5 proc. z powodu obaw o stan gospodarek krajów Ameryki Łacińskiej.
Spadły też akcje spółek sektora energetycznego, gdzie BP, Total i Shell straciły ponad 5 proc. z powodu spadku cen ropy o 4 dolary, do 68 dolarów za baryłkę.
Stosunkowo nieźle w tym zestawieniu wygląda węgierski indeks BUX, który na zamknięciu był o 3,43 proc. niższy niż dzień wcześniej - spadł do 11.916,03 pkt.
Rosja nadal rozchwiana
Od silnego spadku cen akcji rozpoczęły się środowe sesje na dwóch największych giełdach w Rosji - RTS i MICEX. Po pierwszych 25 minutach indeks RTS tracił 2,66 proc., a MICEX - 3,84 proc. Po południu także znajdował się na sporym minusie.
Poprzedniego dnia wskaźnik RTS zyskał 2,39 proc., zaś MICEX - 4,16 proc. Tak silną zniżkę cen na moskiewskich parkietach analitycy tłumaczą nie stabilnością na rynkach światowych.
Ostatecznie notowania na giełdzie RTS zakończyły się jeszcze większymi spadkami - jej indeks stracił 7,17 proc. i wyniósł na zamknięciu 665,78 pkt. Natomiast wskaźnik MICEX zakończył środę na poziomie 628,12 pkt. - o 3,74 proc. poniżej wtorku.
Wyprzedaż na moskiewskich parkietach analitycy tłumaczą podobnymi tendencjami na rynkach zagranicznych i dalszym spadkiem cen surowców na świecie.
USA też pod kreską
Poniżej wczorajszych poziomów otworzyły się też indeksy amerykańskie. Technologiczny Nasdaq stracił 1,5 proc., a S&P 500 ok. 3 proc. Do kupowania akcji inwestorów nie skłania panika na rynku walutowym i surowcowym.
Co więcej, jeszcze przed sesją swoje wyniki za trzeci kwartał prezentowały kolejne spółki. Fatalnie wypadły rezultaty banku Wachovia, który został przejęty przez Wells Fargo. Wachovia miała w trzecim kwartale 23,9 mld $ straty. Zarząd Wells Fargo szacował, że w wycenianym na prawie 500 mld dolarów majątku Wachovii spodziewa się 74 mld $ strat.
Zamknięcie notowań było jeszcze gorsze, choć pod koniec Dow Jones i tak sporo odrobił: był już poniżej poziomu 8360 pkt., aby ostatecznie zamknąć środę z 8519,21 punktami - czyli o 5,69 procent niżej niż we wtorek. 6,1 procent stracił indeks S&P 500. Technologiczny Nasdaq stracił najmniej - niecałe 4,8 procent.
Według analityków powodem zniżki były kiepskie wyniki dużych spółek, które publikowały swoje raporty kwartalne. Ponad 7,5 proc. straciły walory Boeinga, taniały także akcje koncernu farmaceutycznego Merck. JPMorgan zakończył dzień około 6 procent pod kreską, podobnie jak Bank of America.
Do udanych mogą natomiast zaliczyć tę sesję niektóre spółki technologiczne. Zysk Apple'a w trzecim kwartale wzrósł o ponad jedną czwartą, co skłoniło inwestorów do zakupów akcji tej spółki - i przyniosło wzrost kursu o niemal 6 proc. O 2,65 proc. Nad kreską znalazły się też akcje Yahoo. Ale już walory firmy Sandisc potaniały o ponad 31 proc.
Przedmiot pożądania
Mimo to wygląda na to, że nagle wszyscy zapragnęli posiąść dolary oraz jeny. Kurs EUR/USD w przeciągu ostatnich 48 godzin spadł o ponad 4 proc.. Aprecjacja dolara wywołała z kolei wyprzedaż na rynku surowcowym: notowania miedzi spadają o 4 proc., kurs ropy zniżkuje o 2,9 proc., zaś cena ołowiu maleje o 6,3 proc.
Jeszcze bardziej niż euro tracą waluty państw zaliczanych do kategorii rynków wschodzących. Inwestorzy pozbywają się akcji i obligacji zarówno w Korei Płd., Rosji, Argentynie - tak jak w Polsce i na Węgrzech. Dzisiaj bank centralny Węgier postanowił desperacko bronić forinta, niespodziewanie podnosząc stopy procentowe o 300 pkt. bazowych.
Tokio, Hongkong, Seul - wszystko spada
Na zamknięciu w środę na głównych parkietach Azji ponownie nastąpił spadek wartości akcji.
W Tokio główny indeksu Nikkei 225 spadł o 6,79 procent, co analitycy wiążą ze zbyt szybką aprecjacją jena wobec amerykańskiego dolara. Na giełdzie w Seulu indeks KOSPI stracił 5,1 procent - w ciągu dnia spadek sięgał nawet ponad siedmiu procent.
Hongkoński indeks Hang Seng spadł w środę na zamknięciu o 2,86 procent.
Źródło: TVN CNBC Biznes, Bloomberg.com, PAP, AFP, money.pl, bankier.pl