Cameron w Davos: firmy wracają do Wielkiej Brytanii

Piątek to kolejny dzień spotkania w Davos Światowego Forum Ekonomicznego 2014, z udziałem ok. 2500 osób - polityków, biznesmenów, naukowców, dziennikarzy. Wśród tematów prestiżowego spotkania - rosnące nierówności społeczne i ekonomiczne oraz przeciwdziałanie skutkom kryzysu finansowego. Wśród mówców tego dnia był również premier Wielkiej Brytanii.

David Cameron podkreślił, że "w ostatnich latach często była stosowana praktyka przenoszenia produkcji firm do krajów o niższych kosztach pracy".

- Wszyscy to widzieliśmy, wszyscy wiemy, że będzie to trwać nadal, ale teraz jest szansa na odwrót i na odtworzenie części miejsc pracy - zapewnił brytyjski premier.

I dodał: - Najnowsze badania małych i średnich przedsiębiorstw pokazują, że w zeszłym roku więcej niż jedna na dziesięć firm przeniosła z powrotem do Wielkiej Brytanii część swojej produkcji. Obecnie ponad dwa razy więcej firm, w porównaniu do liczby tych, które ją przenoszą, wraca do kraju z produkcją. Od przetwarzania żywności po modę, od producentów samochodów po producentów komputerów - ocenił Cameron.

- Ta tendencja jest widoczna nie tylko w jednym sektorze. Objawia się w całej gospodarce - podkreślił.

Do słów premiera Wielkiej Brytanii odniósł się gość TVN24 Biznes i Świat Wojciech Warski, ekspert gospodarczy i przewodniczący konwentu BCC.

- To, że produkcję należałoby troszeczkę przywrócić do Europy, a nie tylko żyć z pośrednictwa, handlu i usług, to prawda. Ale jest to tylko drobny fragment tej prawdy. Żeby Europa zaczęła żyć na nowo, musiałby zrewolucjonizować swój status dobrobytu, zacząć go racjonalizować - powiedział Walczak.

I dodał: - Europa jest skonstruowana arcysocjalnie, są kraje, które mogą sobie na to pozwolić, natomiast Europa jako całość wymaga przebudowy mentalnościowej. Z tym będzie problem - ocenił.

Autor: mn / Źródło: TVN24 BiS, tvn24bis.pl