Już wkrótce każdy, kto uzna, że nie może dalej spłacać swoich zobowiązań finansowych będzie miał prawo do formalnego bankructwa. Wystarczy dogadać się z bankiem, spłacić w dogodnym terminie to, co jesteśmy winni - i można pożyczać znowu.
W czwartek połączone komisje sejmowe gospodarki i sprawiedliwości zajmą się poselskim projektem ustawy o przeciwdziałaniu niewypłacalności oraz upadłości osoby fizycznej. Dwa osobne projekty złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Pierwszy to propozycja zupełnie nowej ustawy, a drugi to projekt nowelizacji ustawy prawo upadłościowe i naprawcze. Komisje zdecydują, czy oba projekty będą omawiane łącznie czy osobno.
Projekt zakłada wprowadzenie instytucji upadłości konsumenckiej. Dotyczy osób fizycznych, które osiągają dochody głównie z pracy najemnej. Z jego uzasadnienia wynika, że miałby on objąć "jak najszerszy krąg dłużników - nie tylko tych, którzy znaleźli się w stanie niewypłacalności z przyczyn obiektywnych, ale także tych, którzy w pewien sposób temu zawinili". Przewiduje różne rodzaje postępowań, zależnych od sytuacji majątkowej dłużnika.
Dzięki ustawie klienci banków mogliby tak samo jak firmy ogłaszać upadłość. Oznacza to np. możliwość rozłożenia zobowiązania na bardzo długi okres. Od chwili przyjęcia wniosku o upadłość banki nie miałyby też prawa naliczania odsetek karnych. Chociaż ogłaszania upadłości będzie dla kandydata na bankruta dość skomplikowana i kosztowna, to po zawarciu porozumienia z bankiem i spłacie uzgodnionej sumy dłużnik rozpoczynałby życie z czystą kartą kredytobiorcy. Teraz natychmiast trafia do rejestru dłużników i nie może nigdzie zaciągnąć kredytu, nawet przez wiele lat po spłacie starego zobowiązania.
Prawo o upadłości konsumenckiej obowiązuje w większości krajów Europy Zachodniej oraz USA. Bankowcy z tych krajów przestrzegają jednak, że konsumenci lekkomyślnie zaciągają kredyty wiedząc, że kiedyś mogą ogłosić bankructwo. W Wielkiej Brytanii co kwartał upadłość ogłasza 10 tysięcy osób, a w Stanach Zjednoczonych nawet 1,5 miliona osób rocznie.
Projekt, któremu z pewnością przyklasną konsumenci nie zawsze podoba się fachowcom. - Poselskie projekt ustawy o upadłości konsumenckiej są niekorzystne dla wierzycieli i przesadnie chronią dłużników. Ponadto proponowane rozwiązania są drogie - uważają eksperci z Instytutu Badań nad Gospodarka Rynkową. Dodają, że proponowane rozwiązania zmniejszają również bezpieczeństwo systemu bankowego, bo godzą w wartość zabezpieczeń kredytów hipotecznych.
Podobnego zdania jest Konfederacja Przedsiębiorstw Finansowych, czyli organizacji zrzeszającej instytucje finansowe. - Zdaniem naszych ekspertów, ekspertów PKPP Lewiatan i Banku Centralnego, projekt daje możliwość ogłoszenia upadłości każdemu i nieograniczoną liczbę razy. Otwiera upadłość konsumencką dla wszystkich, którzy chcą upaść, czyli np. też dla hazardzistów finansowych. Projekt PiS jest prostą drogą, żeby każdy hazardzista finansowy mógł ogłosić - nie spłacam - mówi przedstawiciel konfederacji Łukasz Mężyk.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP