Bank Światowy tnie lekko prognozy wzrostu gospodarczego dla Chin, argumentując swoją decyzję "wyboistym początkiem roku". Obecne oczekiwania mówią o wzroście w tym roku o 7,6 proc., w porównaniu z 7,7 proc. wcześniej.
Na rynku pojawiły się obawy o spowolnienie w drugiej największej gospodarce świata. Bank Światowy zauważa jednak, że ostatnie reformy mogą pomóc osiągnąć Chinom bardziej zrównoważony wzrost.
Plany i poprawa
W listopadzie ubiegłego roku chiński rząd rozpoczął ambitny i kompleksowy program reform, mający na celu poprawienie rentowności gospodarki w ciągu najbliższej dekady. Wśród reform są m. in. zmiany w sektorze finansowych i sektorze usług, jak też w dużych państwowych przedsiębiorstwach.
"Jeśli reformy zostaną zrealizowane, będą miały ogromny wpływ na Chiny, ich rynek pracy, rynek kapitałowy oraz zwiększenia długofalowej stabilności wzrostu gospodarczego" - pisze bank w swoim najnowszym raporcie.
I dodaje: "Niektóre reformy, w tym działania mające na celu ograniczenie obciążeń administracyjnych, reforma podatków i działalności handlowej także mogą wspierać wzrost w krótkim okresie".
Także Tajlandia
Bank Światowy obniżył także swoją prognozę dla Tajlandii. Przewiduje ona, że w tym roku gospodarka Tajlandii wzrośnie o 3 proc., w porównaniu z wcześniejszą projekcją, która mówiła o 4,5 proc. Raport podkreśla, że główną przyczyną możliwego spowolnienia w gospodarcze są "opóźnienia w realizacji reform i niepewność polityczna".
Wszystko w skutek przetaczających się ostatnio przez kraj antyrządowych protestów, które miały też wpływ na gospodarkę.
Bank Światowy zauważa, że "w związku z wygaśnięciem systemu rabatów podatku samochodowego rośnie poziom zadłużenia gospodarstw domowych oraz zaległości w płatnościach dla rolników; osłabiają się też nastroje konsumentów".
Autor: mn//gry / Źródło: BBC News