Resort finansów nie planuje podwyżki akcyzy na alkohol i LPG - zapewnił jego wiceszef Jacek Kapica. Dodał też, że przyjęte wczoraj przez rząd podwyżki akcyzy na olej napędowy i wyroby tytoniowe wynikają z wymogów unijnych, a nie chęci zapewniania dodatkowych wpływów budżetowych.
Kapica zaznaczył, że zgodnie z unijną dyrektywą dotyczącą opodatkowania produktów energetycznych, Polska otrzymała tzw. derogacje, czyli okresy przejściowe na dojście do minimów unijnych w wysokości podatku. Wyjaśnił, że w przypadku oleju napędowego, gdy wstępowaliśmy do UE w 2004 r. poziom minimalny dla Polski ustalono w wysokości 245 euro, a od 1 stycznia 2010 r. było to 302 euro. W 2012 r. kończy się okres przejściowy i Polska musi osiągnąć minimalny poziom opodatkowania diesla w UE wysokości 330 euro.
- Wiele krajów już ten poziom ma. Ważne jest także to, że zgodnie z dyrektywą, podczas ustalonych okresów przejściowych państwa członkowskie muszą stopniowo zmniejszać istniejące u nich różnice odnoszące się do nowych, minimalnych poziomów opodatkowania. Nie możemy przyjmować przepisów idących w odwrotnym kierunku - powiedział.
Wiceminister zaznaczył, że Polsce za niedostosowanie stawek podatków do wymogów UE groziłyby sankcje finansowe. - Czy tego chcieliśmy, czy nie, musieliśmy przyjąć poziom opodatkowania diesla w złotych równy 330 euro (liczone według kursu na 3 października 2011 r. - red.). To nie ma związku z expose premiera Donalda Tuska i planem oszczędności w finansach publicznych - zapewnił. Wskazał, że zmianę powiązano z ustawą okołobudżetową, ponieważ powinna ona wejść w życie 1 stycznia 2012 r. Kapica dodał, że poziom opodatkowania w wysokości 330 euro, to stawka docelowa i nie należy się spodziewać kolejnych ruchów w tym zakresie.
Papierosy będą jeszcze drożeć
Wyjaśnił ponadto, że także planowany w przyszłym roku wzrost stawek akcyzy na wyroby tytoniowe związany jest z dostosowaniem krajowego podatku do stawki unijnej w wysokości 90 euro za 1000 sztuk papierosów. W tym przypadku okres przejściowy kończy się 1 stycznia 2018 r.
- Zdecydowaliśmy w ubiegłym roku, że będziemy sukcesywnie, co roku, podwyższali o 4 proc. stawkę podatku akcyzowego. Chodzi o to, aby nie powodować szoków cenowych oraz by palący mieli świadomość tego, że papierosy z roku na rok będą coraz droższe, w ten sposób skłaniać ich do rzucenia palenia - powiedział. Zaznaczył, że przewidywalna polityka podatkowa jest ważna także dla przemysłu tytoniowego. Zapowiedział, że w przyszłym roku będzie następna 4-proc. podwyżka, a w kolejnych latach akcyza też wzrośnie.
LPG i alkohol bez zmian
Kapica powiedział, że oczywistym efektem finansowym podwyżek akcyzy na olej napędowy i wyroby tytoniowe będą wyższe wpływy do budżetu. Zapewnił przy tym, że resort nie planuje wzrostu akcyzy na inne wyroby podlegające temu podatkowi. - Nie prowadzimy prac nad zmianą stawek akcyzy na alkohol i LPG ani nie planujemy ich podwyżki - zapewnił wiceminister finansów. Dodał, że MF nie zamierza także podnosić akcyzy na benzynę.
Kapica zaznaczył, że do resortu trafiają sygnały ze strony "środowisk związanych z ochroną zdrowia", iż ceny papierosów albo alkoholu są za niskie, a produkty te są zbyt łatwo dostępne. Jednak z drugiej strony branża wskazuje, że produkty te są drogie, co wpływa na rozrost szarej strefy. - Jak nie ma potrzeby, to nie podnosimy tego rodzaju podatków - podsumował wiceminister.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu