Ponad 4 miliony złotych ma do zapłacenia kierowca, który prowadził samochód bez ważnej polisy OC i spowodował wypadek. Według szacunków Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego po polskich drogach może jeździć nawet 80 tysięcy nieubezpieczonych pojazdów. Od Nowego Roku za brak ważnej polisy OC kierowcy zapłacą wyższe kary.
Wyższe kary za brak komunikacyjnego OC to konsekwencja podwyższenia płacy minimalnej, z której wysokością – od 2012 roku – powiązane są sankcje za brak polisy. Od stycznia 2018 roku minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2,1 tys. złotych brutto. Przepisy określają, że kierowcy przyłapani na jeździe bez OC, będą musieli zapłacić dwukrotność minimalnego wynagrodzenia. Od stycznia kara będzie wynosiła więc 4,2 tys. złotych, o 200 złotych więcej niż w bieżącym roku.
Kary za brak polisy OC
Taka kara będzie dotyczyła kierowców samochodów osobowych, którzy bez OC jeżdżą co najmniej dwa tygodnie. Jeśli nie będą mieli polisy góra trzy dni, zapłacą 840 złotych kary, a jeśli poślizg w opłacie OC będzie krótszy niż 14 dni, kara wyniesie 2,1 tys. złotych.
Inne stawki będą dotyczyły motocyklistów i kierowców samochodów ciężarowych, ciągników i autobusów. Dla tych pierwszych podstawowa kara (za brak OC powyżej dwóch tygodni) od stycznia wyniesie 700 złotych, dla pozostałych – aż 6,3 tys. złotych.
Aleksandra Biały z Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego przypomina, że z karą za brak ważnej polisy muszą liczyć się nie tylko kierowcy przyłapani na „gorącym uczynku”. Wykrycie tego, czy pojazd ma OC coraz częściej odbywa się bez kontroli drogowej.
– Już blisko 70 proc. zidentyfikowanych przypadków braku OC odbywa się dzięki tzw. wirtualnemu policjantowi, czyli algorytmom przeszukującym bazę polis komunikacyjnych UFG w poszukiwaniu takich przypadków – mówi nam Aleksandra Biały.
To istotna informacja dla właścicieli samochodów, które nawet od lat stoją niesprawne w garażu. Takie auta również muszą być ubezpieczone, a zapominalskim za brak polisy grożą kary.
Jak rosły kary za brak polisy OC?
Kary za brak OC w ostatnich latach znacznie wzrosły. Jeszcze w 2012 roku za brak ważnej polisy trzeba było zapłacić 3 tys. złotych, trzy lata później kara była o pięćset złotych wyższa, a w kończącym się właśnie roku trzeba zapłacić już 1 tys. złotych więcej.
– Podstawowa stawka karna dotycząca samochodów osobowych od początku 2011 roku do początku 2017 roku wzrosła o mniej więcej 46 procent – wylicza Paweł Kuczyński, prezes porównywarki ubezpieczeń Ubea.pl. - W tym samym okresie łączna inflacja wyniosła zaledwie 7,5 procent. Taki wynik oznacza, że sankcje finansowe dla nieubezpieczonych kierowców szybko rosły również w ujęciu realnym – dodaje.
Na przestrzeni ostatnich lat wzrosła też liczba wystawionych wezwań do zapłaty w związku z brakiem ważnej polisy OC. Dla przykładu w 2012 roku UFG wystawił takich wezwań 41,4 tys., a w ubiegłym roku było to 71,9 tys. Nie oznacza to wcale, że kierowców jeżdżących bez OC przybywa. To system wyłapywania nieubezpieczonych aut i motocykli jest coraz bardziej szczelny.
UFG szacuje, że w tym roku na polskich drogach takich pojazdów może być ok. 80 tys., czyli jakieś 0,4 – 0,5 procent wszystkich pojazdów biorących w ruchu. UFG chwali się, że to jeden z najniższych wskaźników w Europie.
Czy kary za brak OC powinny być wyższe?
Aleksandra Biały z UFG uważa, że sankcję dla kierowców są adekwatne, choć z badań przeprowadzonych przez fundusz wynika, że kierowcy nie mieliby nic przeciwko zaostrzeniu przepisów.
Ponad połowa ankietowanych (53 proc.) jest za czasowym zabieraniem prawa jazdy kierowcom – recydywistom, którzy kolejny raz zostali przyłapani na jeździe bez OC, a 65 proc. chciałaby powrotu przepisów, które pozwalały odholować nieubezpieczony samochód na policyjny parking. Takie przepisy obowiązywały do 30 czerwca 2009 roku.
Kierowcy muszą też pamiętać, że kiedy spowodują wypadek, a nie będą mieli polisy OC będą musieli zwrócić do UFG kwotę odszkodowania, którą fundusz wcześniej wypłaci osobom poszkodowanym w wypadku. Rekordzista do zwrotu ma ponad 4 mln złotych.
W sumie w 2016 roku wypadki spowodowane przez nieubezpieczonych i nieznanych sprawców kosztowały ponad 155 mln złotych.
Autor: Maciej Stańczyk / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock