Osoby kierujące pojazdem pomimo zatrzymanego prawa jazdy stracą uprawnienia na stałe - zapowiedział w piątek minister infrastruktury Dariusz Klimczak. Planowane jest także zaostrzenie kar za przekroczenie prędkości o 50 kilometrów na godzinę poza terenem zabudowanym oraz jazdę pod wpływem alkoholu.
Szef resortu infrastruktury zaznaczył, że obecnie trwają prace nad zaostrzeniem przepisów dotyczących ruchu drogowego. Jedną ze zmian ma być możliwość czasowego zatrzymania uprawnień dla kierowców, którzy przekroczą dozwoloną prędkość o 50 km/h na drogach jednojezdniowych dwukierunkowych poza obszarem zabudowanym.
- Druga sprawa to zaostrzenie przepisów wobec tych, którzy nie stosują się do przepisów dotyczących zatrzymania uprawnień dla kierowców. Planujemy wprowadzić przepis, że każdemu kierowcy, który ma zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami, który zostanie zatrzymany do kontroli i zostanie stwierdzony ten zakaz, zostanie mu zatrzymane prawo jazdy na stałe - powiedział Klimczak.
Dodał, że "według dzisiejszych przepisów jest możliwość wydłużenia zatrzymania uprawnień do sześciu miesięcy i dopiero za następnym razem, kiedy kierowca się nie stosuje (do przepisów - red.), zatrzymanie prawa jazdy". - Uważam, że takich sygnałów ostrzegawczych nie powinno być. Jeżeli ktoś łamie ten zakaz, powinno być zatrzymane prawo jazdy na stałe - stwierdził.
Kolejną zmianą ma być brak możliwości kasowania punktów karnych za najcięższe wykroczenia.
"Zero tolerancji na alkohol"
Minister infrastruktury Dariusz Klimczak zapowiedział także zmianę przepisów dotyczących młodych kierowców. - Przez pierwsze dwa lata od zdobycia prawa jazdy nie będzie żadnej tolerancji dla kierujących pod wpływem alkoholu - podkreślił.
- Nieważne, czy kierowca ma 18 lat, 20, czy 40. Przez pierwsze dwa lata, kiedy zdobył uprawnienia, zero tolerancji na alkohol - zaznaczył Klimczak.
- W mojej ocenie kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu lub narkotyków, a także kierowanie pojazdem pomimo cofniętego prawa jazdy lub orzeczonego zakazu kierowania pojazdem przez sąd, powinno być karane karą bezwzględnego więzienia - mówił.
Jak dodał, trwają również prace "nad wprowadzeniem do naszego porządku prawnego nowego rodzaju przestępstwa, jest to zabójstwo drogowe". - Prowadzę uzgodnienia przede wszystkim z Ministerstwem Sprawiedliwości i ekspertami, żeby skutecznie wprowadzić rodzaj przepisu, który funkcjonuje w innych krajach Unii Europejskiej - zaznaczył.
Wyjaśnił, że kierowca, który prowadzi pojazd pod wpływem alkoholu lub narkotyków i zabije innego uczestnika ruchu drogowego, będzie traktowany jako zabójca. - Chciałbym, aby ten przepis został wprowadzony jak najszybciej w życie, natomiast pośpiech nie jest tutaj wskazany - przekazał minister.
Prawo jazdy od 17. roku życia
Kolejna zmiana związana jest z możliwością ubiegania się o prawo jazdy. O uprawienia do kierowania pojazdami osobowymi będą mogły ubiegać się osoby, które ukończyły 17. rok życia. Klimczak dodał, że tego typu zmianę dopuszcza prawo Unii Europejskiej.
- Uważam, że im wcześniej młody kierowca nabierze dobrych nawyków, tym więcej pożytku dla bezpieczeństwa ruchu drogowego - ocenił. Jak dodał, państwo polskie ma zaufanie do młodych kierowców, chce zwiększyć mobilność i walczyć z wykluczeniem komunikacyjnym.
W piątek w Sejmie odbyła się debata o stanie bezpieczeństwa ruchu drogowego. Z raportu za 2023 rok wynika, że w Polsce doszło do 20 936 wypadków drogowych, w których zginęły 1893 osoby, 24 125 osób zostało rannych, zaś 7595 osób zostało ciężko rannych. Doszło również do 365 991 kolizji drogowych, czyli kiedy żaden z jego uczestników nie odniósł obrażeń.
Oznacza to zmniejszenie liczby wypadków, ofiar śmiertelnych oraz liczby rannych, przy jednoczesnym wzroście liczby ciężko rannych i wzroście liczby kolizji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PhotoRK/Shutterstock