W kwietniu zarejestrowano w Polsce 17 tysięcy 865 samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony - wynika ze wstępnych danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Oznacza to spadek aż o 65,83 procent w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem.
Rejestracje samochodów osobowych w ujęciu rocznym (15 239 sztuk) zmniejszyły się o 67,1 procent, a dostawczych o 55,6 procent do 2626 sztuk. Kwietniowy wynik ten jest też niższy o 16,1 tysiąca sztuk, czyli 47,4 procent, niż miesiąc wcześniej.
Od początku roku przybyło 138 890 samochodów osobowych i dostawczych do 3,5 tony. Oznacza to spadek o 33,6 procent do 70 238 sztuk w porównaniu do tego samego okresu w ubiegłym roku.
Wpływ koronawirusa
Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego zauważył, że obecny niski poziom rejestracji od dawna nie był notowany w danych Centralnej Ewidencji Pojazdów. "Tylko z posiadanych danych, niższe rejestracje były ostatnio wśród samochodów osobowych w końcu 2005 (od sierpnia do października od 13,9 tys. do 15,2 tys. szt.) a wśród dostawczych we wrześniu 2012 (2,6 tys. szt.). W kwietniowych rejestracjach jeszcze tak niskich rezultatów nie notowaliśmy" - czytamy w najnowszej analizie PZPM.
Związek podkreślił, że "drugi miesiąc obowiązywania stanu epidemii pogłębiło załamanie rynku samochodów osobowych i lekkich dostawczych". "Jeszcze w ostatniej dekadzie marca br. dzienne rejestracje kształtowały się dla samochodów osobowych na poziomie 1067 szt. a lekkich dostawczych 189 szt.. W kwietniu średnie dzienne osiągnęły zaledwie odpowiednio 726 szt. (mniej o 32 procent) i 125 szt. (-34 procent)" - dodano.
Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar ocenił, że kryzys gospodarczy wywołany przez pandemię COVID-19 mocno uderzył w rynek samochodów osobowych, który od początku 2020 roku i tak już cierpiał z powodu zmian w przepisach dotyczących emisji. Spadki sprzedaży będą odczuwane również w kolejnych miesiącach.
"Nikt nie jest w stanie obecnie przewidzieć, jak długo potrwa epidemia, która praktycznie zatrzymała branżę motoryzacyjną. Nawet jeśli tylko kilka miesięcy, to i tak sprawi firmom z różnych sektorów poważne kłopoty, zmuszając je do ograniczenia działalności lub wręcz jej zawieszenia" - wskazał Samar.
Instytut zwrócił uwagę, że to firmy stanowią od dłuższego czasu siłę napędową rejestracji nowych samochodów osobowych na polskim rynku. Wiele z nich zdecyduje się na wydłużenie okresów leasingu, czy wynajmu po to, aby nie generować dodatkowych kosztów, bądź obniżyć te, którymi są obecnie obciążone. Część być może wręcz wycofa się z zawartych już umów - czytamy.
Sprzedaż samochodów
Według prognoz IBRM Samar, sprzedaż w 2020 roku w Polsce samochodów o dopuszczalnej masie całkowitej do 3,5 tony wyniesie około 475 tysięcy sztuk. W przypadku samochodów osobowych szacunki wskazują na 420 tysięcy aut (spadek o 24,4 procent), a pojazdów dostawczych – 55 tysięcy egzemplarzy (-21 procent).
Źródło: PAP, TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: tvn24