Ponad milion kilometrów mniej na liczniku niż powinien miał samochód skontrolowany przez policję w Krakowie. To najnowszy rekord, ale przypadków ujawnienia zaniżania stanu drogomierza było w ostatnim czasie więcej. Wszystko za sprawą zmiany przepisów. Materiał z programu "Raport" w TVN Turbo.
Od 1 stycznia 2020 roku obowiązuje nowa regulacja dotycząca kontroli drogowych. Oprócz standardowego sprawdzenia prawa jazdy czy weryfikacji ubezpieczenia OC policjanci muszą też spisywać stan licznika pojazdu.
- Podczas kontroli drogowej policjant jest zobowiązany do odczytania stanu licznika, następnie dane, które zostaną odczytane, zostają wprowadzane do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców - wyjaśnił Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji.
Patologia, która przekracza wszelkie granice
Podczas takiej kontroli może się okazać, że zatrzymane auto miało podczas wcześniejszego badania technicznego przebieg znacznie wyższy. Zgodnie bowiem z przepisami stacje kontroli mają obowiązek przekazywania do Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców informacji o bieżącym stanie licznika pojazdu.
Za zmianę wskazania drogomierza lub ingerencję w prawidłowość jego pomiaru grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Takiej samej karze podlega zarówno osoba, która cofa licznik pojazdu, jak i ta, która taką korektę zleca.
Dlaczego liczniki są "cofane"? Niższe wskazanie drogomierza powoduje, że można oczekiwać wyższej ceny, gdy auto jest sprzedawane. Zdaniem Grzegorza Dudy z TVN Turbo, patologia zmiany stanu licznika przekraczała w Polsce "wszystkie możliwe granice".
Import
W opinii dziennikarza motoryzacyjnego z serwisu autoblog.pl Tymona Grabowskiego sytuacja się jednak zmienia. - Polscy handlarze nie chcą cofać liczników, bo trochę się boją, a prywatne osoby już od dawna tego nie robią - ocenił.
Jak wyjaśnił, wpływ na to mają większa świadomość i zmiana oczekiwań osób zainteresowanych zakupem auta. - Klienci w pewnym momencie wyczuli, że auto dwunastoletnie raczej nie ma 180 tysięcy kilometrów, jeżeli jest z Niemiec i jest dieslem, i przestali takie samochody kupować - podkreślił Tymon Grabowski.
Oczywiście zawsze znajdą się osoby, które złamią prawo i zaryzykują korektę stanu licznika. Pokazują to przypadki, o których w ostatnim czasie informowała policja. Nie zabraknie też osób, które będą chciały - ufając zapewnieniom sprzedawcy - kupić auto z nieprawidłowym wskazaniem drogomierza. Ryzyko w szczególności może dotyczyć aut importowanych.
- Przecież gros cofania liczników wcale nie dotyczy liczników aut od lat jeżdżących po polskich drogach, tylko dotyczy samochodów sprowadzanych, a co za tym idzie ten system nie będzie tego obejmował i weryfikował. Najpierw cofniemy, potem sprowadzimy, zarejestrujemy, de facto zalegalizujemy ten obniżony przebieg - tłumaczył Przemysław Szafrański z TVN Turbo.
Jak dodał, dlatego przy zakupie auta w pierwszej kolejność należy weryfikować stan techniczny pojazdu.
- Tak naprawdę najpierw weryfikujmy stan techniczny, patrzmy na historię, sprawdźmy, czy był serwisowany, a dopiero później zastanawiajmy się nad przebiegiem. Przebieg nie jest wrogiem, słaba eksploatacja na pewno tak - podkreślił.
Autor: mb / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo