Kilkadziesiąt firm jest sprawdzanych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w związku z podejrzeniem o generowanie zatorów płatniczych - pisze w poniedziałkowym wydaniu "Puls Biznesu". Jak podkreśla dziennik, mogą się posypać surowe kary finansowe.
Jak podkreśla gazeta, rząd na poważnie rzucił rękawicę tym, którzy znacznie zwlekają z płatnościami na rzecz swoich kontrahentów. Szczególnie małym przedsiębiorcom.
Bat na nierzetelnych dłużników
Ustawa o zwalczeniu zatorów płatniczych obowiązuje od 1 stycznia 2020 r. i jest już używana jako bat na nierzetelnych dłużników. Na jej podstawie prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wszczął dotąd 51 postępowań wobec firm, których przeterminowane (powyżej 60 dni) skumulowane zadłużenie z trzech kolejnych miesięcy przekracza 5 mln zł. Do końca roku szef UOKiK zamierza wszcząć 100 kolejnych postępowań - podaje "PB".
Według gazety dopiero po zakończeniu tych postępowań zapadną decyzje, czy, kto i w jakiej wysokości zostanie ukarany.
Dziennik wskazuje, że ustawa nie limituje wysokości możliwych kar pieniężnych. Wysokość kary ma wyliczyć prezes UOKiK wedle specjalnego wzoru, biorąc pod uwagę m.in. wysokość skumulowanego przeterminowanego zadłużenia oraz długości zwłoki w płatnościach.
- Przepisy te zdecydowanie poprawią płynność finansową przedsiębiorców - powiedział, cytowany w "PB" przez UOKiK Tomasz Chróstny.
Dodał, że "ma na myśli głównie firmy średnie, małe i mikro, którym więksi kontrahenci nie płacą na czas. W efekcie mniejsi przedsiębiorcy kredytują działalność potentatów gospodarczych".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock