Czy pracodawca może mnie zmusić do uczestniczenia w firmowej wigilii? - zapytała internautka w mediach społecznościowych. - Dla jednych to fantastyczna okazja do spotkania i integracji zespołowej, dla innych istny koszmar i na samą myśl o takim wydarzeniu mają nudności - zauważyła w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl Monika Smulewicz, ekspertka prawa pracy.
Na profilu jednej z grup w mediach społecznościowych pojawiło się pytanie o firmowe spotkanie wigilijne. Internautka w poście zapytała, czy pracodawca może ją zmusić do uczestniczenia w takim wydarzeniu.
"Pracuję na UOP (umowa o pracę - red.), czas nieokreślony od 4 lat. Co roku na tzw. wigilię pracownicy muszą przynieść ustalone wcześniej potrawy wigilijne zorganizować całe spotkanie, naszykować stoły, zastawę (którą trzeba wcześniej umyć), łącznie ze staniem przy małej kuchence. Odgrzać kapustę, usmażyć pierogi, przygotować ryby, śledzie, sałatki, nakryć stoły i wszystko naszykować. Posprzątać przed i posprzątać po całej imprezie" - napisała.
Jak wyjaśniła internautka, "cała praca spada na pracowników produkcyjnych (zwłaszcza na kobiety)".
"Prezes i zarząd przyjeżdża na gotowe i po spotkaniu jadą do siebie, a my fizyczni (kobiety) musimy wszystko posprzątać. Dostajemy w kopercie 500 zł, ale szczerze mamy już dość takiego układu. Czujemy się jak parobki na tej wigilii, a nie jak pracownicy. W związku z tym, czy mogę nie zgodzić się na udział w czymś takim? Oczywiście zrezygnuję z koperty, bo w moim odczuciu to wykorzystywanie mnie i reszty pracowników fizycznych" - napisała.
"Fałszywe, obłudne i całkowicie niepotrzebne"
Do kwestii firmowych wigilii odniosła się Monika Smulewicz, ekspertka prawa pracy, prezeska HR na Szpilkach.
Jak przyznała w rozmowie z redakcją biznesową tvn24.pl, świętowanie wigilii w gronie współpracowników, kontrahentów i klientów staje się coraz bardziej powszechne. - Dla jednych to fantastyczna okazja do spotkania i integracji zespołowej, dla innych istny koszmar i na samą myśl o takim spotkaniu mają nudności - stwierdziła.
- Z badań wynika, że ponad połowa ankietowanych ma awersję do tego typu spotkań. Uważa je za fałszywe, obłudne i całkowicie niepotrzebne. A statystycznie najwięcej niepożądanych zachowań o charakterze seksualnym ma miejsce właśnie podczas świątecznych spotkań wigilijnych - dodała Monika Smulewicz.
Wyjście na wigilię firmową. "Nie zmuszajmy"
Pytamy ekspertkę prawa pracy, czy pracodawca może zmusić pracownika do przyjścia na wigilię firmową? - Nie, pracodawca nie może zmusić nikogo do wspólnego wyjścia ani przygotowywania potraw - odpowiedziała Monika Smulewicz.
Jak dodała, być może ktoś w tym czasie potrzebuje się wyciszyć i skupić na sferze duchownej. - Z drugiej strony nie każdy też jest osobą wierzącą i ma ochotę na wspólne świętowanie. Uważam również, że w relacjach służbowych element opłatka powinien być wyeliminowany - stwierdziła.
- Sporym dyskomfortem może być również składanie życzeń i dzielenie opłatkiem z osobami, z którymi na co dzień, mówiąc bardzo delikatnie, nie jest nam po drodze - zauważyła.
Ekspertka dostrzegła również, że wigilia firmowa może być okazją do zintegrowania zespołu, poznania współpracowników w nieco innym otoczeniu niż tylko firmowe korytarze. - Ważne jednak, by nie czynić takich spotkań przykrym obowiązkiem. Warto zostawić prawo do decyzji, co do aktywnego udziału w takim spotkaniu swoim pracownikom - zaznaczyła Monika Smulewicz.
Chcesz podzielić się ważnym tematem? Skontaktuj się z autorką tekstu: joanna.rubin@wbd.com
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock