To nie są najnowsze zdjęcia przesłane przez sondę Curiosity - tym razem na Marsa wybrał się... reporter tvnwarszawa.pl. Gdyby nie ślady cywilizacji wokół, można by się było pomylić, bo ulica w rejonie budowanego wiaduktu nad torami kolejowymi przypomina powierzchnię dalekiej planety. Kratery, dziury i rozpadliny to efekt odwilży.
O problemach na Marsa piszą do redakcji tvnwarszawa.pl czytelnicy: - Chciałbym Was zainteresować tym, jak wygląda ulica Marsa na skrzyżowaniu z Żołnierską. Jest to moja codzienna droga do pracy i za kilka dnia tam nie przejedzie nawet czołg, dziury w drodze są gigantycznych rozmiarów, a sytuacja trwa od co najmniej kliku tygodni. Stan drogi grozi poważnymi wypadkami - alarmuje pan Sebastian.
ZDM: "To nie nasz odcinek"
- Dzwoniąc do ZDM w Warszawie otrzymałem informację, że "to nie nasz odcinek drogi, to inwestora, musi Pan to jemu zgłosić... my nic nie możemy…" - dodaje nasz czytelnik.
Zarząd Dróg Miejskich potwierdza: - Ulica Marsa jest przebudowywana i to inwestor odpowiada za jej stan. Zgłoszeń w tej sprawie było dziś dużo, a my wszystkie przekazaliśmy do Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych - zapewnia Karolina Gałecka z ZDM.
Formalnie to plac budowy
A ZMID uspokaja: - W nocy z czwartku na piątek jezdnia zostanie załatana - mówi Małgorzata Gajewska ze ZMID. I dodaje: - Proszę wziąć pod uwagę, że ulica Marsa jest formalnie placem budowy. Wciąż nie zakończyły się prace przy jej modernizacji, choć wiadukt jest już otwarty. Do tej pory wykonawca łatał dziury "na zimo", ale to nie jest trwałe. Dziś w nocy Zakład Remontów i Konserwacji Dróg będzie łatał jezdnią "na gorąco", co powinno wystarczyć na dłużej.
Jak zastrzega, o pełnej modernizacji nawierzchni nie ma na razie mowy. - Ulica Marsa przejdzie generalny remont, z przebudową całej konstrukcji. Nie ma sensu teraz robić na niej nowej nawierzchni, żeby za chwilę ją zrywać - przekonuje Gajewska.
roody