Zamiast do Zakopanego będziemy jeździć na Radiowo? MPO chce w 2016 roku zmienić śmieciową górę w kompleks narciarski. Jest koncepcja - nie ma pieniędzy. A mieszkańcy sąsiadujących z górką Bielan mówią: - Najpierw zróbcie porządek z cuchnącą kompostownią, która jest tuż obok.
- Wy nam tu ciemnoty nie wciskajcie - tak Jan Zaniewski (PiS), radny dzielnicy Bielany zareagował na plan rekultywacji wysypiska Radiowo, który prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania przedstawił na posiedzeniu bielańskiej komisji ochrony środowiska, a kilka godzin wcześniej - na konferencji prasowej.
Największa góra śmieciowa w pobliżu Warszawy ma zostać przerobiona na teren sportowo-rekreacyjny. Projekt przewiduje trasy narciarskie, ścieżki rowerowe, trasy dla biegaczy, rynny snowboardowe czy trasy saneczkowe.
- Uchwalony został już nowy plan zagospodarowania przestrzennego, mamy też decyzję środowiskową. Nic nie stoi na przeszkodzie, by w ciągu najbliższych tygodni ogłosić przetarg na wybór firmy, która - w porozumieniu ze środowiskami sportowymi - opracuje ostateczną koncepcję - zapowiedział Sławomir Michalak, prezes MPO.
Dokument ma być gotowy w przyszłym roku.
Ponieważ góra prawie w całości znajduje się na terenie gminy Stare Babice, jej władze postanowiły wesprzeć MPO w działaniach. - Opracowaliśmy koncepcję i uchwaliliśmy nowy plan zagospodarowania przestrzennego - potwierdza Marcin Zając, zastępca wójta.
Nieznana cena zwróci się za 20 lat?
Po przygotowaniu ostatecznej koncepcji i uzyskaniu pozwolenia na budowę, MPO wspólnie z gminą zastanowi się, ile pieniędzy trzeba na zrealizowanie inwestycji oraz powołają spółkę, która ją poprowadzi.
Prezes MPO nie chce jednak podać nawet szacunkowych kosztów. Twierdzi za to, że inwestycja zwróci się w ciągu 20 lat. Przekonuje, że koszty będą niższe w porównaniu chociażby z Górką Szczęśliwicką. Tam, zanim wybudowano trasę narciarską, trzeba było ukształtować istniejącą górę śmieci oraz uformować nowe warstwy podłoża np. z wapna, co było bardzo kosztowne.
W przypadku Radiowa, góra ma być uformowana przed zamknięciem wysypiska - tak, aby po zamknięciu od razu można było zacząć budowę tras narciarskich i innych elementów centrum sportowego. - Potrwa to nawet 5 lat - wyjaśnia Dariusz Piechowski, dyrektor MPO ds. ochrony środowiska.
Narciarstwo ze smrodem w tle
Samorządowcy z Bielan nie mają nic przeciwko narciarzom. Chcieliby jednak, by MPO skoncentrowało się na pilniejszych problemach. A w powstanie centrum sportowego nie wierzą. - O uformowaniu górki słyszałam już pod koniec lat 90. - przypominała podczas posiedzenia komisji Barbara Fornalczyk z samorządu mieszkańców Radiowa.
- To, co było mówione w latach 90., stało się nie aktualne i teraz górę trzeba uformować pod opracowaną koncepcję - odpowiadał Michalak.
Największe emocje wywołuje jednak nie górka, a jej otoczenie. Szczególnie kompostowania, która znajduje się tuż obok, i - mówiąc najkrócej - śmierdzi. - Smród jest nie do wytrzymania, biegające wszędzie szczury, porozwalane śmieci. Jak tak można? tego nie da się wytrzymać! Wy chcecie zrobić stok narciarski, żeby ludzie zjeżdżali w tym potwornym smrodzie? - dopytywała Fornalczyk.
MPO odpowiada, że jeszcze w tym roku planuje wybudować halę, która przykryje wszystkie odpady z kompostowni. - Mamy już gotowy projekt. W przyszłym roku zamontujemy też geomembrany, które ochronią wody gruntowe. Co do porozrzucanych śmieci, to kierownik obiektu powiedział, że nie będzie sprzątał, bo wiatr i tak ciągle rozwiewa śmieci - odpowiadał prezes MPO.
Wysypisko Radiowo znajduje się na granicy dwóch dzielnic: Bemowa i Bielan oraz gmin Izabelin i Stare Babice. Odpady gromadzono tam od początku lat 60.
bf/roody