W niedzielę Francję nawiedziły burze, którym towarzyszył bardzo silny wiatr. Zrywał on dachy i powalał drzewa. W wyniku gwałtownej pogody jedna osoba została ranna. Część kraju pozostaje objęta pomarańczowymi alarmami.
Francuski departament Saone-et-Loire w niedzielę nawiedziły gwałtowne burze. Strażacy odpowiedzieli w sumie na 280 wezwań. Były one głównie związane z powalonymi drzewami lub zerwanymi dachami domów.
- Nigdy nie widziałem tak silnego wiatru - relacjonował jeden z mieszkańców dystryktu, opowiadając, że na terenie jego posesji porywy porwały ławkę, która wylądowała w basenie.
Według strażaków jedna osoba została ranna po tym, jak spadła z dachu.
W sumie 21 departamentów znajdujących się we wschodniej części Francji objęto w niedzielę pomarańczowymi alarmami przed burzami.
To jeszcze nie koniec groźnej pogody
W poniedziałek we Francji również prognozowane są burze, choć nie tak silne. Żółte alarmy wydano w północno-wschodniej, północnej, centralnej i zachodniej części kraju, w regionach: Grand Est, Hautes-de-France, Ile-de France, Burgundia-Franche-Comte, Region Centralny-Dolina Loary, większości Normandii, Kraju Loary i Nowej Akwitanii. Mocno zawieje w departamentach Loire-Atlantique i Vendee w Kraju Loary oraz departamencie Charente-Maritime w Nowej Akwitanii. Silne opady spodziewane są z kolei w departamentach Haute-Savoie, Savoie, Isere i Drome w regionie Owernia-Rodan-Alpy oraz departamencie Hautes-Alpes w regionie Prowansja-Alpy-Lazurowe Wybrzeże.
Mieszkańcom obszarów dotkniętych burzami zaleca się monitorowanie prognozy pogody i podjęcie środków ostrożności podczas podróży lub planowania aktywności na świeżym powietrzu.
Źródło: Enex, The Connexion
Źródło zdjęcia głównego: Enex