Piorun uderzył w powierzchnię jeziora, raniąc przy tym dwadzieścia osób. Do zdarzenia doszło w hrabstwie Lexington w Karolinie Południowej w USA.
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu nad jeziorem Murray w hrabstwie Lexington w Karolinie Południowej. Piorun uderzył w grupę 20 osób - ośmiu dorosłych i 12 dzieci, znajdujących się na terenie Dominion Beach Park. Jak przekazał rzecznik straży pożarnej Irmo Fire Department, piorun uderzył w wodę i naelektryzował metalowy kabel, który łączył ze sobą boje, otaczające kąpielisko. Ranni zostali przetransportowani do pobliskich szpitali.
Kilka osób wpłynęło na boje i złapało się kabla, gdy piorun uderzył. Inni pływali w pobliżu - poinformowali przedstawiciele straży pożarnej. Jak wskazali, wszyscy zostali porażeni.
Jak powiedziała Vanessa Diaz, specjalistka ds. informacji publicznej hrabstwa Lexington, obrażenia pacjentów zabranych do szpitali nie zagrażały ich życiu i oczekuje się, że wszyscy wyzdrowieją.
"Pojawił się znikąd"
- Było jedno uderzenie pioruna z bardzo dużym grzmotem - powiedział Brian Hood, szef Medycznych Służb Ratunkowych (EMS) hrabstwa Lexington. - Pojawił się znikąd i równie szybko zniknął, nie było żadnego ostrzeżenia - dodał.
Amerykańska Służba Pogodowa (NWS) wydała tego dnia dla hrabstwa Lexington ostrzeżenia przed silną burzą. Alarmy pojawiły się na chwilę przed załamaniem się pogody.
"Nad jeziorem było bezchmurne niebo. Zachowanie bezpieczeństwa w trakcie burzy to nie żart"- przekazali przedstawiciele straży pożarnej Irmo. Po zdarzeniu plaża została zamknięta.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved