Santorini od kilku dni nawiedzają wstrząsy sejsmiczne. Wielu mieszkańców oraz turystów jest zaniepokojonych niekończącym się drżeniem ziemi, dlatego w pośpiechu opuszczają wyspę. Miejsca na statkach i w samolotach rozchodzą się w mgnieniu oka.
Od 31 stycznia seria ponad 200 wstrząsów sejsmicznych nawiedziła greckie wyspy na Morzu Egejskim. Epicentrum znajdowało się pomiędzy wyspami Santorini i Amorgos. Najmocniejszy jak do tej pory wstrząs miał magnitudę 5 i został odnotowany w poniedziałek przed południem - podała amerykańska agencja United States Geological Survey (USGS), która monitoruje trzęsienia ziemi na całym świecie.
W poniedziałek grecki portal Protothema podał, że w zatoce Athinios na skutek ciągłych wstrząsów doszło do serii osunięć ziemi. Nie ma doniesień o rannych ani o szkodach, ale z uwagi na możliwość wystąpienia silniejszych wstrząsów lokalne władze zdecydowały się na wprowadzenie środków ostrożności.
- Mamy do czynienia z bardzo intensywnym zjawiskiem geologicznym - powiedział premier Grecji Kyriakos Mitsotakis. - Chcę poprosić naszych obywateli przede wszystkim o zachowanie spokoju i słuchanie instrukcji Obrony Cywilnej - dodał.
Trzęsienie ziemi na Santorini. Reakcja polskiej ambasady
Ambasada Rzeczpospolitej Polskiej przekazała, że według sejsmologów wstrząsy mają charakter tektoniczny i nie są związane z aktywnością wulkanu na Santorini. Dodano, że eksperci podchodzą ostrożnie do oceny tego zjawiska i ewentualnej jego eskalacji.
Podano, że informacje na temat sytuacji sejsmicznej można uzyskać, dzwoniąc na grecki numer alarmowy 112 lub w mediach społecznościowych 112 (Facebook, X). Warto też śledzić stronę Organizacji ds. Przewidywania Trzęsień Ziemi i Ochrony Przed Nimi (oasp.gr). Organizacja przygotowała dla turystów materiały informacyjne na temat tego, jak zachować się przed, w trakcie i po wystąpieniu trzęsienia ziemi.
Greckie służby w gotowości
Na wyspach na Morzu Egejskim - Santorini, Amorgos, Anafi i Ios - wprowadzono środki zapobiegawcze. W poniedziałek zamknięto szkoły w regionie. Lekcje nie będą odbywały się również we wtorek.
Straż pożarna została postawiona w stan gotowości. Na Santorini przybył zespół ratowniczy z psami. Rozstawiono namioty, wezwano do opróżnienia basenów z wody. Niektórzy w obawie przed silniejszymi wstrząsami spędzili noc w samochodach albo w specjalnie wyznaczonych do tego przez władze strefach.
- Środki te mają charakter zapobiegawczy, a władze pozostaną czujne - powiedział minister obrony cywilnej Vasilis Kikilias w niedzielę wieczorem po nadzwyczajnym posiedzeniu rządu w Atenach.
Na Santorini i Amorgos opublikowano mapy przedstawiające punkty zbiórki i plany ewakuacji. Służby zaapelowały do mieszkańców, żeby unikali dużych zgromadzeń wewnątrz budynków i zbliżania się do opuszczonych zabudowań. Dodano, że w razie wystąpienia silnych wstrząsów należy ewakuować się z obszarów przybrzeżnych.
Panika na ulicach
Niektórzy mieszkańcy i turyści udali się do biur podróży w poszukiwaniu biletów na samoloty lub statki, aby opuścić wyspę. Jak przekazały lokalne media, promy wypływające z Santorini są pełne pasażerów.
- Trzęsienia ziemi występują cały czas, nieprzerwanie od trzech dni, co pięć minut. Nie ustają, a cała wyspa jest w szoku. Przez trzy dni szukaliśmy biletów na promy lub samoloty, ale nie mogliśmy żadnych znaleźć - relacjonował 35-letni Tzanis Lignos. Mężczyzna dodał, że w niedzielę wieczorem niemal udało mu się zarezerwować lot, jednak w ostatniej chwili jedno z potrzebnych jego rodzinie miejsc zostało wykupione. - Wszystkie samoloty były zajęte. Dodali kilka dodatkowych lotów, ale bilety są naprawdę drogie - kosztują nawet 300-350 euro [1260-1470 złotych - przyp. red.] za osobę. Na szczęście w końcu znaleźliśmy miejsca na statku dla mnie, mojej żony i dzieci - dodał.
Dodatkowe rejsy na trasie Santorini - Ateny mają odbywać się także we wtorek.
- Wstrząsy występują cały czas. Są intensywne, odczuwamy je. Byliśmy cierpliwi przez trzy dni, ale dziś sytuacja się mocno pogorszyła, więc stwierdziliśmy, że wyjedziemy na tyle dni, ile będzie potrzeba, żeby to wszystko się uspokoiło. Jedziemy do Naksos, gdzie mamy krewnych - powiedziała 72-letnia Zoi Lignou.
"Nikt nie mógł spać"
Według portalu Protothema, na Santorini w poniedziałek wybuchła panika. Doszło do niej po otrzymaniu przez mieszkańców alertu ostrzegawczego, w którym poinformowano o ograniczeniu dostępu do trzech obszarów. "Mieszkańcy i turyści w strachu i pośpiechu opuścili domy, gdy otrzymali wiadomości" - napisano. Rozmówcy serwisu przyznali, że nie są przyzwyczajeni do otrzymywania takich alertów, dlatego się przestraszyli.
- Wczoraj w nocy nikt nie mógł spać - ani moja żona, ani mój syn. [...] W naszym domu był straszny hałas. Wybiegliśmy na zewnątrz, nie mogliśmy tam dłużej zostać - powiedział Lignos.
- Nigdy nie czułem czegoś takiego [...] - opowiadał w rozmowie z agencją Associated Press Michalis Gerontakis, dyrygent filharmonii na Santorini. - Ziemia trzęsie się co 10 lub 20 minut. Wszyscy są zaniepokojeni, niektórzy z nas to ukrywają, żeby nie wywoływać paniki - dodał.
- To trochę niepokojące. Boimy się, ale nie chcemy panikować. Niestety wstrząsy nie ustają - stwierdziła Eirini Roussou, 45-letnia właścicielka jednej z aptek.
Może pojawić się jeszcze silniejszy wstrząs
Zdaniem władz kraju wstrząsy nie są związane z aktywnością wulkaniczną i zaczynają już słabnąć. Eksperci uspokajają i podkreślają, że są one powiązane z ruchami tektonicznymi. Nie wykluczają jednak możliwości wystąpienia silnego wstrząsu o magnitudzie sięgającej nawet 6.
- Albo będziemy mieć nagromadzenie trzęsień ziemi o maksymalnej magnitudzie około 4,5-4,7 [...] albo będziemy mieć większe zdarzenie sejsmiczne, które może wywołać tsunami. Przygotowujemy się na te scenariusze - powiedział greckim mediom Athanasios Ganas z Instytutu Geodynamiki w Atenach.
Grecja jest krajem przyzwyczajonym do wzmożonej aktywności sejsmicznej, ponieważ leży na wielu liniach uskoków płyt tektonicznych. Przeważnie ich epicentra zlokalizowane są na morzu i nie ma ofiar śmiertelnych. Za obecne ukształtowanie Grecji odpowiada erupcja, do której doszło około 1600 roku przed naszą erą. Zdaniem badaczy, było to jedno z najsilniejszych zjawisk tego typu na naszym kontynencie.
Źródło: AP, Reuters, PAP, GreekReporter
Źródło zdjęcia głównego: Reuters