Ulewy, które przeszły w czwartek nad północno-wschodnimi Stanami Zjednoczonymi, spowodowały szereg szkód. Woda zalała między innymi mieszkania w Nowym Jorku.
W czwartek północno-wschodnie USA nawiedziły ulewy. Ostrzeżenia przed powodzią objęły prawie 50 milionów ludzi, a w miastach New Jersey i Nowy Jork władze ogłosiły stan wyjątkowy. Lotniska w dwóch wymienionych miastach, a także w Filadelfii zgłosiły znaczne opóźnienia i odwołania lotów.
Zalane mieszkania w Nowym Jorku. Woda sięgała sufitu
Niektórzy mieszkańcy Nowego Jorku brodzili po talię w wodzie, gdy w czwartek ulewy zalały ich mieszkania. Jednym z nich była Betsy Chavarria mieszkająca na osiedlu Bayside w dzielnicy Queens. W pewnym momencie okna w jej mieszkaniu nie wytrzymały i pękły, a woda wlała się do środka.
- Zamknęliśmy okna, żeby woda nie dostała się do środka, ale ciśnienie było tak wysokie, że szkło się rozbiło i wtedy pomyśleliśmy: "Ok, musimy się stąd wydostać" - zrelacjonowała sytuację mieszkanka.
Poziom wody w mieszkaniu wzrósł na tyle, że kobieta nie mogła dotknąć stopami podłogi. W pewnym momencie jej sąsiad z góry zbiegł na dół, słysząc krzyki jej dziecka.
- Sąsiad zszedł na dół, bo usłyszał krzyki mojego syna, więc po prostu oddaliśmy go sąsiadowi, a on mógł zabrać go na górę - powiedziała Chavarria.
Woda zalała także znajdujące się obok mieszkanie państwa Guerra. Sięgała do sufitu.
Szereg szkód w północno-wschodnich USA
Powodzie w północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych miały także szereg innych skutków. W Nowym Jorku nadmiar wody wybił studzienki i zalał metro.
W stanie Maryland woda zepchnęła z drogi samochód z trzyosobową rodziną, a powódź błyskawiczna pozbawiła życia 13-letniego chłopca.
CZYTAJ WIĘCEJ: Powódź błyskawiczna porwała chłopca. 13-latek nie przeżył
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: 2025 Cable News Network All Rights Reserved