Japonia zmaga się ze skutkami tajfunu Peipah, który we wtorek nawiedził kraj. Żywioł, który obecnie jest już burzą tropikalną, uszkodził wiele budynków i ranił ponad 20 osób, w tym niektóre poważnie.
Burza tropikalna Peipah, która przez pewien czas była tajfunem, nawiedziła w piątek Japonię. Najpierw około godziny 1 lokalnego czasu uderzyła w wyspę Sikoku, a około godziny 9 w Honsiu, największą w archipelagu. Następnie opuściła ląd i zaczęła oddalać się od Wysp Japońskich. Około godziny 21 lokalnego czasu straciła na sile i ponownie stała się burzą tropikalną.
Wiatr zdmuchnął szklarnię
Peipah wywołała poważne szkody w kilku prefekturach. W prefekturze Shizuoka, kilkaset kilometrów na południowy zachód od Tokio, stolicy kraju, żywioł zaznaczył swoją obecność w czterech miastach. Uszkodził co najmniej 220 budynków i ranił 24 osoby - przekazał krajowy nadawca publiczny NHK. W mieście Yaizu silny wiatr zdmuchnął szklarnię, w wyniku czego 40-letni rolnik doznał poważnego urazu kości twarzy.
Sytuacja wyglądała najgorzej w mieście Makinohara, gdzie - jak podało NHK - wiatr całkowicie zniszczył 43 budynki i częściowo uszkodził 184 kolejne. Do godziny 21.30 lokalnego czasu trzy osoby odniosły poważne obrażenia. Żywioł przewracał także samochody.
Tajfun przeszedł nieopodal Tokio
Groźna pogoda panowała także w mieście Kamakura w prefekturze Kanagawa nad Zatoką Tokijską, nieopodal stolicy. Peipah przyniosła tutaj silne ulewy, które zalały ulice. Na nagraniu uchwyconym przez naocznego świadka widać, jak woda spływa drogą, a samochody starają się przez nią przedrzeć.
Źródło: Reuters, NHK
Źródło zdjęcia głównego: Reuters