Do Polski zbliża się fala upałów. Według prognoz od środy termometry w części kraju mogą pokazywać wartości powyżej 30 stopni Celsjusza. Takie warunki to obciążenie i wyzwanie dla naszego organizmu. Eksperci zaznaczają, że w tym czasie warto dywersyfikować źródła płynów.
Najnowsze prognozy wskazują, że fala upałów w Polsce rozpocznie się w środę i potrwa co najmniej do soboty. W części kraju termometry mogą pokazać nawet 36-37 stopni Celsjusza. Przed niebezpiecznie wysoką temperaturą ostrzegają synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, którzy wydali alarmy meteorologiczne. W takich warunkach nasz organizm potrzebuje odpowiedniego nawodnienia.
- Każdy z nas ma indywidualne zapotrzebowanie na płyny. W ciągu dnia powinniśmy ich spożywać między 30 a 35 mililitrów na kilogram masy ciała. Ale w czasie upału to zapotrzebowanie wzrasta do 40-45 mililitrów na kilogram masy ciała. Zatem w przypadku osoby o dużej masie ciała mogą to być naprawdę spore litraże - wyjaśniła dietetyczka kliniczna Magdalena Kartasińska-Kwaśnik. Ekspertka zaznacza, że w trakcie upału może być nam trudno wypić taką ilość wody, jaką powinniśmy.
Uzupełniajmy płyny z różnych źródeł
Specjaliści radzą, by w celu zaspokojenie potrzeb naszego organizmu sięgać po różnie źródła płynów. Bardzo dobrym źródłem wody są owoce, takie jak truskawki czy arbuzy, a także warzywa, np. ogórek. Kartasińska-Kwaśnik podkreśliła jednak, że w arbuzie zawarte jest sporo cukrów prostych, co jest ważną informacją dla cukrzyków.
- W przypadku osób, które mają cukrzycę, nie rezygnowałabym z tego owocu w ogóle, ale jadłabym go na przykład jako deser, po dobrze zbilansowanym posiłku, który jest źródłem białka i węglowodanów złożonych - tłumaczyła dietetyczka.
Dobrym rozwiązaniem jest jedzenie zup, np. chłodników, sfermentowanych produktów mlecznych (jak maślanka, kefir czy jogurt) lub ich roślinnych odpowiedników czy picie koktajli owocowo-warzywnych. Wodę bardzo dobrze może zastąpić także odtłuszczone mleko, które ma wyższy indeks nawodnienia niż woda (tzw. Beverage Hydration Index). W celu nawodnienia organizmu warto sięgać także po sok pomarańczowy czy inny sok owocowy lub napoje izotoniczne, które ze względu na obecność elektrolitów również nieco lepiej nas nawadniają.
- W upały bardzo dobrze sprawdzają się lemoniady i domowej roboty mrożone herbaty, na przykład rooibos z trawą cytrynową, herbata rumiankowa czy zielona z dodatkiem listków świeżej mięty, z kawałkami cytrusów, czy innych owoców - wymieniła ekspertka.
Kawa, herbata i alkohol
Zdaniem Magdaleny Kartasińskiej-Kwaśnik nie powinniśmy brać dosłownie stwierdzenia, że czarna herbata i kawa odwadniają. Oba produkty pobudzają diurezę, czyli proces wydalania moczu przez nerki. Ekspertka tłumaczyła, że nie wpływa to negatywnie na nasze ogólne nawodnienie, choć wspomniane napoje mają nieco niższy indeks nawodnienia w porównaniu z wodą.
- Dlatego nie musimy rezygnować z kawy i herbaty w upały, jeżeli lubimy te napoje. Natomiast faktycznie lepiej jest zastąpić kolejną filiżankę kawy innymi płynami dającymi pobudzenie i orzeźwienie, albo porcją owoców - zaznaczyła specjalistka. Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku alkoholu, który działa odwadniająco.
- Szczególnie w upały warto go ograniczyć, a nawet wyeliminować, żeby zadbać o swoje nawodnienie i bezpieczeństwo – tłumaczyła Kartasińska-Kwaśnik. W jej ocenie wyjątkiem jest tutaj piwo bezalkoholowe, ponieważ zawiera porcję elektrolitów oraz witaminy z grupy B.
Ekspertka podsumowała, że na pewno podczas upałów podstawowym napojem jest woda. Ale warto wówczas sięgać po wodę wysoko zmineralizowaną, która zawiera trochę więcej elektrolitów, na przykład sodu, magnezu czy wapnia, które my wraz z potem tracimy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock