W marcu i kwietniu aura w Polsce była kapryśna - po kilku "wiosennych" dniach wróciła zima, a wraz z nią niskie temperatury. O tym, w jaki sposób rośliny bronią się przed przymrozkami - i jak możemy im w tym pomóc - w rozmowie z TVN24 opowiadał Bartosz Piwowarski z Ogrodu Botanicznego w Kielcach.
W poniedziałek do wielu regionów Polski po raz kolejny zawitała zimowa atmosfera, a drogi i ogrody pokryła warstwa śniegu. Opadom towarzyszył spadek temperatury powietrza - jak ostrzegają synoptycy IMGW, w całej Polsce w nocy spodziewane są kolejne w tym roku przymrozki. Miejscami ostrzeżenia mogą obowiązywać nawet do czwartku.
>>>Sprawdź także: Temperatura mocno spadnie w całym kraju. Alerty IMGW
Odporne, ale nie zawsze
Jak wyjaśnił w rozmowie z TVN24 doktor Bartosz Piwowarski, przyrodnik z Ogrodu Botanicznego w Kielcach, dla wielu gatunków roślin wiosna już się zaczęła - na drzewach, krzewach i przy gruncie pojawiły się pierwsze kwiaty. Niskie temperatury wcale nie muszą jednak stanowić niebezpieczeństwa dla kwitnących roślin.
- Przyroda i zmienność aury, czasami z letniej na zimową, nie wpływa negatywnie na rośliny - opowiadał. - Oczywiście niskie temperatury, niskie mrozy mogą rzeczywiście spowodować uszkodzenia w tkankach roślinnych.
Głównym mechanizmem, który powoduje uszkadzanie roślin, jest zamarzanie wody w komórkach. Jak tłumaczył Piwowarski, zamarzająca woda zwiększa swoją objętość, co może powodować rozsadzanie komórek od środka i ich uszkadzanie. Szczególnie dobrze jest to widoczne na drzewach o gładkiej korze, w tym drzewach owocowych - krążące w roślinie soki mogą zwiększyć swoją objętość, powodując pęknięcia pnia.
Mechanizmy obrony
Przyrodnik przyznał, że trudno jest wskazać granicę temperatury, przy której rośliny ulegną uszkodzeniu, ponieważ posiadają one szereg przystosowań. Jak dodał, oprócz temperatury spore znaczenie mogą mieć także inne czynniki, w tym wilgotność powietrza czy opady.
- Jedną z technik sadowniczych na ochronę kwitnących już drzewek (...) jest pryskanie przed mrozem wodą - wyjaśnił. - Jeśli [sadownicy - przyp. red.] spodziewają się silnych mrozów, na przykład -8 stopni, (...) pryskają swój sad, mimo że jest już kwitnący. Woda wtedy zamarza, ale jednocześnie ten lód powoduje, że komórki kwiatów nie przemarzają.
Piwowarski podkreślił, że rośliny dysponują różnymi technikami ochrony przed zimnem - niektóre kwiaty potrafią się zamykać przy niskiej temperaturze powietrza lub obfitych opadach. W ten sposób mogą się one bronić przed utratą ciepła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock